Oczywiście oficjalne tłumaczenie ministra jest diametralnie inne: naukowcy się boją starcia przed sądem z wszechwładnym ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym w jednym.
Poszło, jak pamiętamy, o nowelizację Kodeksu karnego zaproponowaną przez resort Zbigniewa Ziobry. Naukowcy teoretycy prawa z Uniwersytetu Jagiellońskiego napisali druzgocącą opinię w sprawie proponowanej nowelizacji. Poszło m.in. o to, że, według naukowców, odpowiedzialność karna wobec prezesów spółek z mniejszościowym udziałem Skarbu Państwa za zachowania korupcyjne, została w istocie złagodzona.
W opinii Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego „przepisy dotyczące przestępstw łapownictwa w sektorze publicznym mogą nie mieć zastosowania do osób zarządzających największymi, strategicznymi spółkami handlowymi z udziałem Skarbu Państwa, co prowadzi do rażących nierówności wobec prawa i nieuzasadnionego uprzywilejowania niektórych podmiotów gospodarczych”.
Reakcja ministerstwa sprawiedliwości była nerwowa i nieoczekiwanie brutalna. Naukowcom zarzucono „kłamstwo” oraz „uderzenie w wymiar sprawiedliwości”. Resort Ziobry zapowiedział skierowanie sprawy do sądu cywilnego, ponieważ uznał, że w proponowanej przezeń nowelizacji odpowiedzialność za łapownictwo została zaostrzona.
Po zapowiedzi postawienia naukowców przed sądem, przez media przetoczyła się fala krytyki pod adresem Ministerstwa Sprawiedliwości i jego szefa, że działając w ten sposób blokuje swobodę dyskursu naukowego i publicznej debaty w Polsce.
Oczywiście minister Ziobro nie przyznał racji krytykom, lecz odstąpił od niewydarzonego pomysłu argumentując mętnie, że ”nerwowa reakcja i strach przed tym, żeby stanąć przed niezawisłym sądem cywilnym jest wystarczającą już informacją”, jak zakomunikował. Nie poinformował, o jaką informację chodzi i do kogo ona miała być skierowana.
Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że w Polsce nie będzie procesu za poglądy naukowe. Na razie.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Moja rozumieć, że Zero kablować do prokuratury, czyli do siebie samego na Uniwerek Jagielloński. Moja rozumieć, że Zero skończyć jakaś szkoła. Ale moja nie rozumieć, czy Uniwersytet Jagielloński, która skończyć Zero, to jest ten sam Uniwersytet Jagielloński, na który Zero kablować.
A może Zero być aż taka głupia?! To jak ona skończyć Uniwersytet Jagielloński?!
Moja być dzika człowiek, moja nie rozumieć wyżyn cywilizacyjnych Zera.