Komitet o nazwie Zjednoczona Lewica, w którego skład weszły m.in. Wolność i Równość oraz SdPL, zdecydował się wspierać Platformę Obywatelską. Ugrupowanie nie zebrało wystarczającej liczby podpisów, nie wystartuje w wyborach samodzielnie.
Lider SdPL, Wojciech Filemonowicz, pytany o to, dlaczego jego komitet nie zdecydował się poprzeć bliższej światopoglądowo Zjednoczonej Lewicy (SLD, UP, PPS, TR, Zieloni), odpowiedział, iż nie ma zamiaru popierać bytu, który ma być tylko „uzurpatorską tratwą ratunkową Millera i Palikota”: – W tej sytuacji, przy tych sondażach, PO jest jedynym gwarantem, że następnego rządu nie będzie tworzył PiS z partnerami.
– Sama nazwa „Zjednoczona” jest w tym przypadku nieprawdą, poza tym uważamy udział Janusza Palikota w polskiej polityce za szkodliwy – dodał przewodniczący SdPL. – A po trzecie to możliwe bardzo prawdopodobne wsparcie dla PiS po wyborach wyklucza jakąkolwiek możliwość poparcia.
Filemonowicz zaapelował do swoich potencjalnych wyborców o wspieranie centrolewicowych kandydatów, którzy startują z list Platformy Obywatelskiej. Sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski w sierpniu, kiedy okazało się, że obydwa komitety zarejestrowały się pod taką samą nazwą, stwierdził, że działacze skupieni wokół SdPL chcą przede wszystkim „zrobić na złość” kolegom z lewej strony sceny politycznej. Natomiast „druga” z Lewic broniła swojej decyzji, powołując się na wcześniejsze wiążące ustalenia ze wspólnego spotkania lewicowych środowisk w siedzibie OPZZ. Ostatecznie wystartuje tylko jedna Zjednoczona Lewica. O północy minął termin zgłaszania list kandydatów do Sejmu i Senatu. W przyszłym tygodniu w PKW odbędzie się losowanie numerów list. Trwa sprawdzanie, czy zebrano wystarczającą liczbę podpisów z każdego okręgu, proporcje kobiet i mężczyzn, a także kryterium wieku kandydatów.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
No i taką mamy lewicę na jaką zasługujemy
Wydaje mi się, że szkoda miejsca na Waszym portalu dla Filemonowicza, żałosnego politycznego bękarta, spłodzonego i porzuconego przez Marka Borowskiego.
W jakimś sensie „ciekawszy” jest sam Borowski, główny rozbijak SLD, któremu się wydawało, że jest poważnym i co najważniejsze popularnym politykiem. Kiedy wyborcy nie wpuścili go do parlamentu natychmiast porzucił swoich Filemonowiczów (jest taki sam jak Kluzik-Rostkowska) i zaszył się na kilka lat w domeczku, a następnie znalazł wystarczająco dużo lewicujących frajerów, którzy zafundowali mu nadzwyczaj intratną synekurę pt. senator niezależny. W czasie kwarantanny utrzymywany był przy życiu publicznym przez dziennikarzy, głównie POpropagandystów, takich jak Janina Paradowska.
Wydaje mi się bardzo ważnym, szczególnie w okresie wyborczym, przypominanie lewicowemu elektoratami o jakości różnych politykierów, którzy sugerują, że są lewicowi.
„Żałosny polityczny bękart”…
Ach, młodość mi się przypomina.
Jak szkoda że „zapluty karzeł reakcji” jest już wykorzystany….
Komiczne. Ley najwyraźniej bardzo głęboko tkwi mentalnie w swojej młodości, skoro ma takie skojarzenia. Dobrze byłoby nie przenosić sztanc ze słusznie minionej przeszłości do dzisiejszej argumentacji. Prawdę mówiąc wygooglowałam sobie tego karła, bo nie wiedziałam o co chodzi.
Komiczne.
Pamiętanie a „tkwienie” to nie to samo.
Widzi Pani, ja bardzo chciałbym „nie przenosić ze słuszne minionej przeszłości”. Niestety, pewnie z racji wieku, nie zdaje sobie Pani sprawy jak wiele elementów wspólnych z tamtymi czasami mamy dookoła nas.
W drugiej połowie lat 70. ubiegłego wieku napisałem referat o historii PZPR z uwzględnieniem przyczyn ciągłych „kryzysów”.
I od tamtego czasu widzę że choć aktorzy się zmienili to sztuka jest nadal aktualna.
Takie samo oderwanie od „mas”, taka sama argumentacja, takie samo ignorowanie i zaklinanie rzeczywistości.
Co mam zrobić, skoro widzę że na Lewicy powtarza się te same błędy, które kiedyś uniemożliwiły budowę lepszego i sprawiedliwszego społeczeństwa? Mam udawać, że jest OK?
Proszę o trochę cierpliwości, mojego rumakowania jeszcze może kilkanaście lat. Może niedługo odechce mi się pisać.
Myślę jednak że za jakiś czas pewnie sama Pani zacznie się zastanawiać dlaczego koło trzeba wciąż wynajdywać od nowa.
No i widać po co był zrobiony drugi ZLEW.
Bo kochać należy Syryjczyków. Siebie nawzajem możemy a nawet powinniśmy nienawidzieć.