Prawo i Sprawiedliwość chce znowelizować uchwaloną w lipcu 2015 ustawę o zgromadzeniach publicznych. Nowe propozycje wywracają stare zasady do góry nogami.
Do tej pory to samorządy decydowały o tym, kto i kiedy organizuje manifestację – w sytuacjach spornych decydowała kolejność zgłoszeń, nie było podmiotów bardziej lub mniej uprzywilejowanych, a każdy wniosek rozpatrywano indywidualnie. Teraz PiS chce włączyć w proces decyzyjny wojewodów, czyli de facto przedstawicieli władzy centralnej.
Partia rządząca zamierza również wprowadzić hierarchię zgromadzeń. Na samym jej końcu są eventy określane jako “zgromadzenia spontaniczne” – i najważniejszym ich założeniem jest to, by nie przeszkadzały tym wydarzeniom, które w hierarchii stoją wyżej. A najbardziej uprzywilejowani organizatorzy to kościoły i związki wyznaniowe oraz organy rządowe. Za nimi w kolejce czekają zgromadzenia tzw. cykliczne, standardowe – i dopiero na samym końcu kolejki – spontaniczne.
Przy czym projektodawcy w ogóle nie uwzględniają takich sytuacji, że zgromadzenia kościelne i rządowe stykają się z inną manifestacją. To samo dotyczy tych eventów, które uznaje się za cykliczne.
Jak wskazują organizacje broniące praw człowieka, nowa ustawa narusza w sposób znaczący prawo do kontrmanifestacji, zwłaszcza we fragmencie o tym, że nie jest możliwa organizacja “dwóch lub większej liczby zgromadzeń, które mają zostać zorganizowane chociażby częściowo w tym samym miejscu i czasie, i nie jest możliwe ich odbycie w taki sposób, aby ich przebieg nie zagrażał życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach”.
Projekt został zgłoszony jako poselski. Jak zwraca uwagę Ewa Siedlecka w “GW”, brakuje mu rzetelnego uzasadnienia, analizy obowiązującego obecnie prawa i argumentów za jego zmianą. To jednak nie wpływa na proces procedowania, projekt ma wszelkie szanse przejść ścieżkę legislacyjną i wejść w życie.
PiS ma najwyraźniej dość marszów KOD. Zamiast tego na ulice będą wychodzić zwolennicy intronizowania Chrystusa na króla wszechświata.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
,,Projekt został zgłoszony jako poselski. Jak zwraca uwagę Ewa Siedlecka w “GW”, brakuje mu rzetelnego uzasadnienia, analizy obowiązującego obecnie prawa i argumentów za jego zmianą. ”
———————
Projekt poselski (w odróżnieniu od rządowego) nie wymaga opinii prawnych i uzasadnień.
Co pani Siedlecka – biorąc sie za komentowanie decyzji sejmu powinna chyba wiedzieć…
Czy też wg zasady.
,,expert nie musi znać się na niczym – wystarczy że jest expertem”… a to zdaje się być specjalnością polskich mediów.
No i ekspert – skorpion – się wypowiedział.