Światowe mocarstwa strzelają, bombardują i rozstrzeliwują z dronów cały czas. W wyniku ich działań codziennie giną ludzie. Korea Północna wystrzeliła w środę jedną rakietę balistyczną, która spadła do Morza Japońskiego nikomu nie czyniąc żadnej krzywdy, a rejwach w mediach na cztery fajerki.
Chodzi prawodopodobnie o pocisk balistyczny KN11, tak podały służby prasowe Dowództwa Sił Strategicznych USA. Stwierdziły one, że był to najprawdopodobniej „najdłuższy jak dotychczas lot północnokoreańskiego pocisku wystrzelonego z okrętu podwodnego”.
– Zdecydowanie potępiamy ten test, podobnie jak poprzednie próby rakietowe Korei Północnej, które stanowią naruszenie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ – oświadczył rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu. Cytuje go portal TVN24. Amerykańska administracja ma – jak powszechnie wiadomo – największy mandat do deklaracji niepokoju, gdyż sama prowadzi politykę na wskroś pokojowa, nieomalże pacyfistyczną.
Kolejnym specjalistą, który zabrał głos w tej sprawie, był czciciel udziału Japonii w II wojnie światowej po stronie III Rzeszy – japoński premier Shinzo Abe. Jego pielgrzymki do miejsc męczeństwa dzielnych japońskich żołnierzy stanowią część kultury politycznej jego stronnictwa. Jednak wystrzelenie rakiety przez północnokoreańską armię uznał on za „niewybaczalne”. Powiedział on, że pocisk ten „wszedł w strefę identyfikacji obrony powietrznej Japonii”.
Przedstawiciele południowokoreańskiej armii także uznali czyn Phenianu za wymagający natychmiastowej odpowiedzi, gdyż „stwarzają szczególne zagrożenie dla stabilności w regionie, gdyż są trudniejsze do monitorowania”. To rzeczywiście niewybaczalne. Jak wiadomo, siły zbrojne Korei Południowej, podobnie jak US Army, używją wyłącznie rakiet, których tor lotu może śledzić nawet internauta z Radomia na swoim tablecie przy pomocy specjalnej aplikacji.
Na koniec dodajmy, iż właśnie te dwie armie rozpoczęły w poniedziałek manewry wojskowe w regionie, które – ma się rozumieć – niczego nie destabilizują i nikogo nie niepokoją, gdyż mają charakter cykliczny; odbywają się co rok.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Co Korea Północna zrobi nikt nie wie.
Juz rz z pomocą ChRL – Wielkiego Sąsiada – doprowadziła świat na krawędź III Wojny Światowej.
Dobrze żeby nie zrobiła tego po raz olejny.
A i jeszcze jedno.
To że ktoś zachowuje się jak nagannie i morduje nie daje mi legitymacji do mordowania.
Wzrusza wasza sympatia dla Królestwa Kimów (tzw. KRLD). Może być tyran, zamordysta, trzymający naród w warunkach przy których stalinizm to wczasy – ale jednak komunista i nie-Amerykanin, więc w sposób oczywisty budzi sympatię Strajku.eu.
A potem lewica zastanawia się dlaczego nie wchodzi do Sejmu…
Że Kim to zamordysta to fakt. Ale artykuł był o tym, że izolowane KRLD jako główne zagrożenie dla światowego pokoju to przesada.