Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii w ciągu najbliższych czterech dni będzie zastanawiał się, co dalej z Brexitem. Premier Theresa May liczy, że dostanie tą drogą zielone światło na wszczęcie procedury opuszczenia UE w marcu przyszłego roku.

Nie będzie drugiego referendum w sprawie Brexitu/flickr.com/Jeff Djevdet
flickr.com/Jeff Djevdet

Napoczątku listopada brytyjski Wysoki Trybunał nieoczekiwanie orzekł, że wynik referendum w sprawie Brexitu nie wystarczy, by kraj opuścił Unię Europejską. W orzeczeniu zapisano, że przed rozpoczęciem negocjowania warunków wyjścia ze wspólnoty, rząd musi uzyskać zgodę obydwu izb brytyjskiego parlamentu. Gabinet kierowany przez konserwatystkę Theresę May odwołał się do Sądu Najwyższego. Dziś rozpoczęła się w nim rozprawa w tej sprawie. Jako pierwszy przemówił prokurator generalny Jeremy Wright, popierając opinię rządu. Jego zdaniem parlament nie powinien głosować nad Brexitem, bo swojego czasu zgodził się już, by w tej sprawie decyzję podjęli drogą referendum wszyscy obywatele.

Przed budynkiem sądu od rana stali demonstranci, zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy Brexitu. Ci, którzy opowiadają się za pozostaniem w Unii byli znacznie liczniejsi. Oskarżali partie agitujące za wyjściem z UE o to, że zawiodły ufających im obywateli. Mniejsza grupa osób zadowolonych z wyniku referendum dzierżyła za to transparenty, z których wynikało, że sam fakt podjęcia przez sądy sprawy Brexitu uważają za machinację establishmentu.

Prace sądu mają potrwać cztery dni, ale werdykt poznamy dopiero w styczniu.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…