Cała Polska przygotowuje się na październikowe zwycięstwo PiS. Jak grzyby po deszczu w partyjnych szeregach wyrastają wizjonerzy, którzy zapowiadają rewolucyjne zmiany. Posłowie Babula i Sellin przedstawili nam już pisowski pomysł na media publiczne. Teraz posłanki Machałek i Witek raczyły nakreślić przed nami zręby planów przyszłego rządu w szkolnictwie.
PiS odkurzył przerażający pomysł z 2006 r. o Narodowym Instytucie Wychowania. To instytucja mająca w zamyśle przejąć część obowiązków Ministerstwa Edukacji Narodowej, propagująca w szkołach państwowe programy wychowawcze i pilnująca, by przekaz, który jest kierowany do uczniów, był prawomyślny, niewywrotowy i „formował ludzi, którzy będą świadomymi obywatelami Polski, a nie tylko zasobem siły roboczej dla Europy”. Brzmi źle. Tak źle, że nawet gdy u steru znajdował się Jarosław Kaczyński, otwarcie Instytutu nie przeszło, i to aż dwukrotnie – w 2006 i 2007 roku. Nie zgodził się na nie m.in. Roman Giertych, zwany swego czasu „edukatorem”.
Teraz koncept powraca pod zmienioną nazwą (Narodowy Instytut Programów Wychowawczych i Podręczników) i z jeszcze szerszymi uprawnieniami. Z jednej strony zatrudniać chce teoretyków od pedagogiki, z drugiej – chce zrobić zamach na maturę i przejąć uprawnienia Centralnej Komisji Egzaminacyjnej w tym zakresie, jak również ujednolicić wreszcie kanon szkolnych lektur (czyniąc zadość mokrym snom o wykreśleniu na dobre Witkacego czy Gombrowicza z młodzieńczej świadomości). Według posłanek „elementy wychowania powinny się znaleźć nawet na lekcjach fizyki czy chemii”. A że Instytut ma być niezależny od Ministerstwa Edukacji, to wkrótce może się okazać, że jednostką oporu nie jest wcale jeden Om, a jeden batalion warszawskich powstańców z 1944.
PiS zamierza ograniczyć wpływ zarówno rodziców, jak i rozmaitych stowarzyszeń wychowawczych na obowiązujący tok nauczania. Chce zlikwidować możliwość wyboru profilu kształcenia w szkole średniej. Proponuje model „trzy razy cztery” – 4 lata nauczania wczesnoszkolnego, 4 lata podstawówki „właściwej”, cztery lata szkoły średniej.
Reforma edukacji zmierzająca w kierunku likwidacji gimnazjów i „odtestowienia” matur jest bezsprzecznie potrzebna – jednak rzeczony Instytut może się okazać skansenem myślenia o wychowaniu i jego modelach. Partia Jarosława Kaczyńskiego tworzy sobie przyczółki w strategicznych resortach: obrony, mediów, edukacji. Bo nawet jeśli władzę raz (potencjalnie) zdobytą przyjdzie komuś oddać – to odpowiednie podmioty zyskają moc sprawczą, aby podważać ustalenia rządzących. Aby nie zwariować po 25.10, warto już teraz zainwestować w zakup dużych ilości substancji mającej jeden z ciekawszych wzorów chemicznych (C2H5OH).
AI – lęk czy nadzieja?
W jednym z programów „Rozmowy Strajku” na kanale strajk.eu na YouTube, w minionym tygodniu…
Lewicowy podobno strajk nawet nie zauważył że Zjednoczona Lewica nie startuje w wyborach . Żałosne.
Jakie to żenujące. Początkowo zapowiadało się na lewicowy portal, a skończyło się na przeniesieniu w wehikule czasu lemingowo-urbanoidowego liberała-androida model „książek 3.0” z roku 2007 do 2015.
Ty, nie jest taka zła – zna wzór chemiczny alkoholu etylowego.