Senator Bernie Sanders ze stanu Vermont, który niedawno został przewodniczącym senackiej Komisji Budżetowej, mimo podeszłego wieku nie przestaje angażować się w walkę o prawa ludzi pracy.

Osobiście wybrał się do walczących o założenie związku zawodowego pracowników magazynu Amazona z Bessemer w Alabamie, by dodać im otuchy w walce z korporacyjnym gigantem i wesprzeć ich działania. A te mogą stać się zaczątkiem propracowniczych przemian.

W Bessemer Bernie Sanders wziął udział w pracowniczym wiecu. W tamtejszym magazynie Amazona, zatrudniającym ponad 6000 osób, od początku lutego trwa (mające zakończyć się w poniedziałek) głosowanie pracowników w sprawie utworzenia związku zawodowego. W ich kierunku zwrócone są teraz oczy większości robotniczej Ameryki, bowiem jeśli im się uda, będzie to pierwszy związek zawodowy w całej 27–letniej historii działalności tej korporacji w USA. Oczywiście kierownictwo Amazona od początku robi wszystko, by storpedować tę inicjatywę, której sukces mógłby stać się wzorem do naśladowania dla robotników z innych części kraju. Planowany związek ma zostać zarejestrowany przy znaczącej centrali Retail, Wholesale and Department Store Union, która reprezentuje ponad 15 milionów pracowników w USA.

W swoim przemówieniu senator z Vermont zachęcał pracowników, by nieustępliwie walczyli o swoje. ,,Jeśli Wam się uda, robotnicy w całym kraju będą mówić: skoro ludzie z Alabamy mogli rzucić wyzwanie najbogatszemu człowiekowi na świecie, to my też możemy to zrobić!” – mówił. ,,To, że szefostwo Amazona tak zaciekle zwalcza waszą inicjatywę jest najlepszym dowodem, jak bardzo boją się waszego sukcesu!” – dodał Bernie.

Przemawiający wraz z nim pracownicy zwracali uwagę na nieludzkie warunki pracy w magazynie – od braku czasu na toaletę i posiłek, po niskie płace i wycieńczająco długie zmiany. Linda Burns powiedziała, że ​​ona i jej współpracownicy dostają tylko pięć minut na skorzystanie z toalety, mimo że tyle czasu zajmuje samo przejście z ich stacji w magazynie do łazienki. Dodała, że grożono jej karami pieniężnymi i wysłaniem nagany do działu kadr, jeśli powroty do stacji po wyznaczonym czasie się powtórzą. „Jestem zmęczona, ale zamierzam dalej działać. Nie poddaję się. Musimy walczyć o nasze prawa” – powiedziała Burns.

Amazon odmówił komentarza w sprawie wydarzenia i wizyty Berniego Sandersa. Rzecznik firmy opowiedział jedynie, że ,,nie wierzy, by większość pracowników Amazona chciała zrzeszać się w związkach zawodowych”.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…