Z dziennikarskiego śledztwa wynika, że piloci Flydubai pracowali w dramatycznie ciężkich warunkach. Kompania lotnicza wiedziała o tym, ale nic nie robiła.

19 marca w Rostowie na Donem rozbił się Boeing 737 należący do tanich linii Flydubai. Zginęło 61 osób, nikt nie ocalał.

Dziennikarze rosyjskiej telewizji Russia Today spotkali się z byłymi i obecnymi pilotami i innymi pracownikami Flydubai, którzy opowiedzieli, jak bardzo warunki pracy w tej kompanii lotniczej powodują przemęczenie załogi samolotów, przede wszystkim pilotów. Na dowód pokazywali dokumenty.

Jeden z byłych pilotów opowiedział dziennikarzom, że widział grafik dyżurów lotnika, który zginął w Rostowie. Wynika z niego, że był to jego 10. rejs w ciągu ostatnich 11 dni. Oznacza to, że w tym czasie miał tylko jeden dzień wolny. Piloci mówili też dziennikarzom, że ofiary katastrofy w Rostowie byli młodymi, słabo doświadczonymi lotnikami, którzy z reguły dostawali najcięższe trasy, przy czym wypadały one zamiennie: przelot dzienny, potem nocny, znowu dzienny itd. To deregulowało ich zegar biologiczny i powodowało chroniczne zmęczenie. Na ekranach pokazano raporty pilotów Flydubai, w których meldowali o zmęczeniu, które zagraża bezpieczeństwu lotów.

„Jeśli dalej będę pracował pod takim obciążeniem i naprzemiennych dziennych i nocnych rejsach to będzie zagrożenie bezpieczeństwa”

„Jestem wciąż zmęczony z powodu ciągłej zmiany nocnych i dziennych rejsów”.

„Grafik, który wciąż zakłóca zegar biologiczny i daje minimalną liczbę dni wolnych wyklucza możliwość bezpiecznej pracy oraz nie daje możliwości regeneracji sił. Dlatego bezpieczeństwo lotów jest zagrożone”.

„W ciągu ostatniego roku ja i inni piloci niejednokrotnie przedstawialiśmy takie raporty jak ten. Kompania okazuje skrajny cynizm dopuszczając do pogorszenia sytuacji w tym czasie”.

To wyjątki z raportów pilotów kompanii Flydubai.

Flydubai zaprzeczyła wszystkim podanym przez dziennikarzy informacjom i stwierdziła, że bezpieczeństwo pasażerów jest dla niej najwyższym priorytetem.

Niezależnie od tego, czy podane informacje potwierdzą się i jaka była bezpośrednia przyczyna katastrofy, to sytuacja w Flydubai jest kolejnym przykładem na to, że prywatne niskokosztowe kompanie lotnicze zrobią wszystko dla zysku, nawet kosztem bezpieczeństwa pasażerów.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty

W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…