Ponad 50 pracowników Departamentu Stanu podpisało wewnętrzny dokument, w którym poddali ostrej krytyce politykę Białego Domu w Syrii i wezwali do zbombardowania wojsk al-Asada.
Zdaniem autorów dokumentu, jest to najlepsza metoda do osiągnięcia pokoju w Syrii i ostatecznego zwycięstwa nad Państwem Islamskim (PI). Niestety, nie podają w dokumencie, jak sobie wyobrażają przyszłość Syrii po obaleniu prezydenta al-Asada, oraz jak na taki ruch zareaguje Rosja. Ta ostatnia nie pozostawiła żadnych złudzeń: Kreml oficjalnie oświadczył, że taki krok doprowadzi do chaosu w regionie, nie uściślając, jak wojska rosyjskie, będące w Syrii za zgodą al-Asada, zamierzałyby reagować na bombardowania amerykańskie.
Dokument podpisało 51 urzędników średniego szczebla Departamentu Stanu.
Dokument ujrzał światło dzienne dzięki przeciekowi do amerykańskiej prasy.
Ton dokumentu współgra z niedawnym oświadczeniem Johna Kerry, który oznajmił, że cierpliwość USA wyczerpuje się, jeśli chodzi o proces pokojowy, oraz o pociągnięcie do odpowiedzialności syryjskiego prezydenta.
Wewnętrzny dokument USA nie jest oczywiście oficjalnym stanowiskiem amerykańskiej administracji, ale dobrze oddaje agresywne nastroje, które panują wśród urzędników Departamentu Stanu.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
Czyli mają własnych 51 Antków. A my narzekamy …
tak nazywa sie usraelska demokracja
Jakoś nie bardzo wierzę w „rebelię” urzędników średniego szczebla Departamentu Stanu. Zdaje się, że tam jeszcze obowiązuje zasada, że jak się nie zgadzasz z polityką prezydenta, to przechodzisz do opozycji, albo cię tam przenoszą.
W Departamencie Stanu trwa walka buldogów pod dywanem, a ten dokument jest środkiem nacisku twardogłowych na prezia Obamę w obliczu postępującego umacniania się pozycji Rosji w Syrii, a więc i regionie. Tak to przynajmniej interpretują niektóre media niemieckie:
http://deutsche-wirtschafts-nachrichten.de/2016/06/18/russische-erfolge-gegen-den-is-us-hardliner-werden-nervoes/
Przecież nie od dziś wiadomo, że Amerykańce żyją z wojny. Cudzej.
no proszę, jaka ta Rosja agresywna, jak napada i nawołuje do napaści na suwerenne państwa…