Według organizatorów wzięło w nim udział 5-6 tysięcy ludzi, stołeczna policja ocenia zaś liczbę protestujących na 700 osób. Nie tylko liczby mają znaczenie, ale też to, że wśród demonstrujących spotkali się reprezentanci diametralnie różnych ugrupowań.
Organizatorem była Akcja Demokracja, popierana przez Federację Związków Zawodowych, a także Partia Razem, Kukiz ’15, SLD, OPZZ, RIOR i inne. Tłum zebrał się pod Ministerstwem Rolnictwa, by po wysłuchaniu wystąpień niektórych liderów ugrupowań uczestniczących, przejść pod Kancelarię Rady Ministrów.
Związkowcy domagali się otwartego dialogu ze społeczeństwem oraz uwzględnienia przedstawionych postulatów. Przedstawiciel Razem zwracał uwagę, że rząd nie mówi prawdy w sprawie istoty działania trybunałów arbitrażowych, które nie mają nic wspólnego z niezawisłym sądownictwem, a reprezentują wielki kapitał. Inni mówcy przestrzegali przed trudnościami, jakie czekają polskie rolnictwo, kiedy rodzimy rynek zostanie otarty dla produktów rolnictwa pełnego GMO i zabronionych w Polsce chemikaliów, zaś ekologiczne do tej pory polskie produkty zostaną wyparte przez kanadyjskie, tanie, ale gorszej jakości.
Aby CETA została przyjęta przez Sejm, musi za nią zagłosować 2/3 posłów z co najmniej połowy. Dotychczasowa jednomyślność niemal wszystkich partii parlamentarnych wskazuje jednak, że polski parlament przyjmie tę groźną dla obywateli umowę, nie zwracając na protesty, takie jak dzisiejszy.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
No patrzcie, niedawno tak zachwycano się „aktywnością obywatelską” protestujących przeciwko wyimaginowanemu planowi zaostrzenia skrajnie restrykcyjnego prawa aborcyjnego, aż nagle okazało się, że manifestacja bez wsparcia logistyczno-finansowego libertarian (PO i Nowoczesna) nie ma żadnych szans powodzenia. To najlepszy dowód na to, że realnie oddolne demonstracje skupiają tylko niewielkie grono zainteresowanych.
Komentarz alternatywny prawdziwych organizatorów:
W związku z narastającą w społeczeństwie niechęcią do porozumienia CETA którą zamierzamy wkrótce ratyfikować postanawiamy rozładować powstające napięcia i zapobiec ewentualnemu wybuchowi niezadowolenia. Należy niezwłocznie zainspirować i udzielić pozwolenia na zorganizowanie demonstracji. Celem i głównym zadaniem tych demonstracji ma być zneutralizowanie frustracji i rozładowanie napięcia w społeczeństwie.
Najlepiej byłoby gdyby demonstracje zostały zorganizowane przez „lewicowe”, finansowane przez nas organizacje pozarządowe i partie finansowane z budżetu. Demonstracje mają polegać na marszu, wymachiwaniu flagami i transparentami oraz na puszczaniu baloników. Po akcji „organizatorzy” powinni zawyżać a czynniki rządowe zaniżać liczbę uczestników biorących udział w demonstracji. Każdy biorący udział w demonstracji ma wrócić do domu przeświadczony o skuteczności i ważności podjętej akcji a czynniki rządowe oczywiście nie zmienią trybu postępowania odnośnie CETA. Zakłada się że kolejne tego typu akcje przyniosą zmniejszenie liczby uczestników i rozładowanie napięcia społecznego.