Przeciwko fałszowaniu historii, zohydzaniu pamięci antyfaszystowskich ochotników i wmawianiu Polakom, że w wojnie domowej w Hiszpanii „dobro” reprezentowali ludzie gen. Franco i ich sojusznicy odbyła się dziś pikieta pod jedną z warszawskich siedzib IPN. Pod Przystankiem Historia zabrzmiało „No Pasaran!” i śpiew Międzynarodówki.

wp_20161022_12_11_16_proO tym, czym były Brygady Międzynarodowe i w imię czego walczyło w ich szeregach 35 tys. ochotników z całego świata, w tym 5 tys. obywatelek i obywateli Polski, przypomnieli podczas manifestacji aktywiści inicjatywy Historia czerwona i czarno-czerwona i Pracowniczej Demokracji.

Uczestnicy wydarzenia oraz przechodnie mogli również zapoznać się z tablicą informacyjną, na której zdemaskowane zostały podstawowe kłamstwa i manipulacje, których dopuszcza się IPN, pisząc o Dąbrowszczakach. Wymowna była zamieszczona na niej mapa pomników i upamiętnień Brygad Międzynarodowych w Europie – podczas gdy polska polityka historyczna nakazuje uważać ich za popleczników Stalina, w Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Austrii i innych krajach europejskich ich bój z faszyzmem upamiętnia się w przestrzeni publicznej. Kolejny pomnik interbrygadzistów powstanie w najbliższym czasie w centrum Paryża. W Warszawie, jak przypomniał Piotr Ciszewski, tablica upamiętniająca udział polskich obywatelek i obywateli w wojnie domowej w Hiszpanii została po cichu wywieziona z Grobu Nieznanego Żołnierza; nie wiadomo, co się z nią stało.

wp_20161022_12_36_00_proMówcy podczas demonstracji podkreślali, że walka toczy się nie tylko o prawdę historyczną, ale i o teraźniejszość. Przypominano, że w całej Europie rosną w siłę bojówki nacjonalistyczne czy też jawnie neofaszystowskie. Tymczasem w wielu krajach główny nurt informacyjny przekonuje, że zagrożenie z ich strony jest mniejsze niż ze strony terrorystów islamskich lub mitycznych „lewaków”. Walka o wolność, równość i sprawiedliwość jest zrównywana z agresywnym szowinizmem lub nawet przedstawiana jako coś o wiele gorszego. Dzieje się tak również w Polsce, gdzie naziści pozbawili życia 6 mln obywateli. Zamiast przypominać, że Dąbrowszczacy starali się powstrzymać faszystów, IPN przedstawia jako wzory do naśladowania „żołnierzy wyklętych” lub rehabilituje organizacje skrajnie prawicowe.

Zohydzanie i przemilczanie dotyczy nie tylko Dąbrowszczaków. Obecny na pikiecie przedstawiciel społecznego komitetu broniącego przed dekomunizacją ulicy Związku Walki Młodych na warszawskim Ursynowie opowiedział o wystawie IPN-u dotyczącej dowódców powstania warszawskiego, na której „przypadkowo” pominięto batalion Armii Ludowej im. Czwartaków i jego dowódcę Edwina Rozłubirskiego.

Za te „zasługi” organizatorzy demonstracji zamierzali wręczyć przedstawicielom Instytutu kartonową Nagrodę Faszysty Roku. Pracownicy ochrony w IPN-owskiej księgarni odmówili jednak jej przyjęcia i nakazali udać się do biura podawczego przy ul. Wołoskiej. – Pojedziemy tam! – zapewnili organizatorzy wydarzenia, ku entuzjazmowi zgromadzonych ok. trzydziestu osób. Zaprosili również do udziału w konferencji poświęconej dekomunizacji, zaplanowanej na 5 listopada, a przede wszystkim w antyfaszystowskiej manifestacji, która odbędzie się 11 listopada.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. I tak to nawiedzeni durnie IPN odkryli swego ponurego ryja – jak najbardziej faszystowskiego.
    No pasaran!

  2. Wbrew obiegowej opinii fotografia może kłamać. Osób na demo było znacznie więcej niż widać na załączonym zdjęciu.

  3. w dzisiejszych czasach trzeba mieć dużo odwagi aby publicznie bronić Dąbrowszczaków i śpiewać Międzynarodówkę

    1. Można jeszcze pobronić Stalina, Mao i Pol Pota. No dalej, odważni :)))

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…