„Smoleńsk” w reżyserii Antoniego Krauzego został wycofany z kin. Od uświetnionej przez najwyższe władze partyjno-państwowe i transmitowanej przez TVP premiery 9 września, do dziś, do kin na tę produkcję poszło ledwie 460 tysięcy widzów.

Danuta Hołecka z "Wiadomości" na premierze "Smoleńska", fot. twitter.com/ Agnieszka Kublik
Danuta Hołecka z „Wiadomości” na premierze „Smoleńska”, fot. twitter.com/ Agnieszka Kublik

Specjaliści oceniają taką frekwencję jako zupełną klapę. Akcja promocyjna, jaka towarzyszyła wprowadzeniu filmu do kin, powinna bez najmniejszych problemów zapewnić „Smoleńskowi” widownię ponad dwuipółkrotnie większą. Dla porównania warto przytoczyć 250 tysięcy ludzi na „Wołyniu” Smarzowskiego w ciągu pierwszych 3 dni wyświetlania.

Biorąc pod uwagę, że w ubiegłorocznych wyborach na PiS głosowało 5 712 tys. ludzi, to wygląda na to, że film Krauzego obejrzał co 12-ty wyborca partii od lat lansującej „prawdę” o wydarzeniach z 10 kwietnia 2010.

Wizyta w kinie była obligatoryjna dla 30 tysięcy członków Prawa i Sprawiedliwości oraz kanap politycznych Ziobry i Gowina. Wraz najbliższymi rodzinami mogli oni stanowić ponad 20 proc. widowni. Kolejni widzowie rekrutowali się spośród uczniów, którzy tak jak w Radomsku obligatoryjnie poszli na „Smoleńsk” do kina; pracowników samorządów lokalnych, którzy jak ci z urzędu marszałkowskiego w Rzeszowie mieli wejściówki na film o locie Tupolewa za 5 złotych; no i dziennikarzy, którzy musieli napisać z filmu recenzję.

Medialne doniesienia, jakoby polski podatnik był z powodu klapy filmu stratny, nie są do końca prawdziwe. Co prawda minister kultury i dziedzictwa narodowego przeznaczył na produkcję tego filmu 1 051 637 złotych to jednak pieniądze te wrócą do każdego. Już wkrótce TVP będzie tyle razy „Smoleńsk” emitowała na swoich wszystkich kanałach, że nie ma szans, by ktoś filmu nie zobaczył.

Szans na wyjście do kina na „Smoleńsk” nie mieli widzowie w Berlinie. Mimo usilnych starań polskiej ambasady, nie znaleziono kina, które chciałoby zaryzykować projekcję. Nie słychać też, by znalazł się jakiś zagraniczny dystrybutor, który wykupiłby prawa do emisji „Smoleńska” w jakimkolwiek kraju.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. no to kaczka z mącierewiczem i kotem mają sraczkę mam nadzieję że będą mieli takie samo poparcie w wyborach

    1. To nie takie proste. Siła PiSu nie bierze się z religii smoleńskiej a z zakwestionowania dotychczasowego status quo.

  2. „Już wkrótce TVP będzie tyle razy „Smoleńsk” emitowała na swoich wszystkich kanałach, że nie ma szans, by ktoś filmu nie zobaczył” – no, no, są takie szanse, niektórzy po prostu nie oglądają Polskiej telewizorni. I MAJĄ RACJĘ!

  3. Jaki tam niewypał, przecież nawet dziecko wie, że na pokładzie były fajerwerki, ho, ho, ho!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…