Brexit i rosnące w siłę ugrupowania skrajnej prawicy nie są dziełem politycznego przypadku. W Europie coraz poważniejszymi problemami stają się mowa nienawiści, mobbing i przemoc wobec imigrantów oraz osób ubiegających się o azyl. Pokazuje to raport Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej (FRA).
Dokument pokazuje, że mamy do czynienia nie tylko z wyrażaną słowem niechęcią do przybyszy, ale z nienawiścią wyrażaną poprzez akty fizycznej agresji. Jej sprawcami są zarówno zwykli obywatele, jak i funkcjonariusze służb państwowych. Jednym z najbardziej poruszających przypadków opisanych w raporcie jest zastrzelenie przez policjanta obywatela Afganistanu, wkrótce po tym, jak przekroczył on granicę turecko-bułgarską. Mężczyzna nie był agresywny ani nie zrobił nic złego. Chciał po prostu uciec z wojennego koszmaru. Autorzy opracowania zwracają uwagę, że funkcjonariusze nadużywają swoich uprawnień szczególnie gdy mają do czynienia z osobami o innym kolorze skóry. We wrześniu od policyjnej kuli policjanci zastrzelili w Berlinie mieszkańca obozu dla migrantów, który próbował zaatakować jednego ze współmieszkańców. Napastnik prawdopodobnie był ojcem dziewczynki, która miała zostać zgwałcona przez drugiego mężczyznę. Sprawa wywołała szeroką dyskusję w mediach dotyczącą używania przez policjantów broni. We włoskim Fermo Nigeryjczyk ubiegający się o azyl, który zareagował na obelgi o rasistowskiej treści kierowane do jego żony, został zabity.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Europa brunatnieje, bo sparszywiały rządzące elity, mające na ustach frazesy, ale zakłamane i same nic nie robiące. Nie spotkałem żadnej deklaracji wysokich urzędnikow UE, przewodniczących parlamentu, komisarzy, europosłów, którzy publicznie zapowiedzieli przyjęcie pod własny dach jednej rodziny imigrantów. Podobnie w krajach UE, z Polską, nie ma takich przypadkow. Wychwalany rzecznik RPO, stojący solidarnie i wspierający imigrantów, ograniczył się do publicznego wsparcia, ale osobiście sam nie czuje widać potrzeby udzielenia pomocy i przygarnięcia uciekinierów. Nie dziwię się. Pustoslowie i gra na pokaz to elementy gry pod publiczkę współczesnych polityków. To elita zdemoralizowana władzą i mamoną. Głosi wartości, w które nie wierzy i których nie praktykuje. Dotyczy to wszystkich odcieni europejskich politykow, a napływ imigrantów to gorzki papierek lakmusowy. Wstrzymujący napływ Bułgarzy, Serbowie, Węgrzy, Chorwaci i wspierający ich moralnie Polacy są poniżani i krytykowani przez tych samych łże Europejczyków, którzy u siebie przewożą ich z jednego obozu do drugiego, a najchętniejm, jak zgniły kartofel, chcą podrzucić do innego europejskiego kraju, traktowanego gorzej, niż kolonia. Na to jednak jest przyzwolenie bezmyślnego tłumu, zwanego wyborcami. Idzie toto do urny i głosuje według telewizora, gazety, albo głosu sautorytetu. Jak się ma zlaswane mózgi, to się dostaje kit jako pożywienie. Ciekawe, ile procent zaważy podczas głosowania w referendum, jeśli przyjdzie akceptować potrzebę wszczepienia czipów dla oczywistego dobra ludu. Powodzenia.
Niestety, ale aby zatrzymać ten trend należy zatrzymać emigrację. Tym ludziom należy pomagać na miejscu dostarczając środki do życia tam gdzie oni mieszkają lub do obozów dla uchodźców. Rzeczywiście tak jest jak pisze użytkownik Skorpion, ludziom w Europie karze się ,,zaciskać pasa” i zmusza do wyrzeczeń, ale ,, uchodźców” mają przyjmować. Pomimo nieszczęścia jakim jest wojna to żadne państwo nie będzie w stanie przyjmować uciekających przed wojną w nieskończoność. Ostatni rok pokazał także wysokie oczekiwania emigrantów ekonomicznych ( bo nie uchodźców) względem Europy, które są bezczelne, bo jak nazwać żądanie zasiłków po 2 tys euro, samochodów i mieszkań podczas gdy obywatel UE ( Hiszpan, Polak czy Słowak ) nawet nie może marzyć o takiej płacy. Masowa migracja nic Europie nie da i przybysze nie zbudują jej dobrobytu w sytuacji kiedy jest olbrzymie bezrobocie wśród młodych mieszkańców UE. Chyba ,że obrońcy praw człowieka nie przejmują się placami i brakiem jakichkolwiek perspektyw życiowych wielu młodych Portugalczyków, Hiszpanów czy Włochów, przecież to takie mało istotne. Mogą wziąć kredyt albo zmienić pracę.
A czego się spodziewaliście???? Jeśli bez żadnych konsultacji ze społeczeństwami sprowadza się miliony ludzi z obszarów o zupełnie innej kulturze i obyczajach, jeśli wywala się na tzw. „uchodźców” (zgodnie z prawem międzynarodowym, jeśli taki wjedzie do Turcji, to już nie jest uchodźcą!!!), a jednocześnie wzywa do zaciskania pasa, jeśli w spokojnych dzielnicach i miasteczkach nagle pojawiają się bandy napalonych „mężczyzn o urodzie śródziemnomorskiej” które traktują Europejki jak łup – NO TO CZEGO SIĘ SPODZIEWACIE?????
Że Europejczycy potulnie dadzą się „ubogacać”? No jak się okazuje nie udało się im tak wyprać mózgów jak się wydawało. A „obrońcy uchodźców” są traktowani tak jak należy traktować V kolumnę. Jeśli obecnie rządzący w UE nie przemyślą swojej polityki, to w ciągu dwóch lat Europą będą rządzić neofaszyści.
DZIĘKUJEMY FRAU KANZLERIN MERKEL :DDDDDDDDDDD
A może by tak ,,gorące serduszka” wypisujące peany pod adresem uchodźców wypełzły wreszcie z klimatyzowanych pomieszczeń i mercedesów, połaziły troszkę po dzielnicach Paryża, Londynu, Sztokholmu,gdzie ,,rządzą” imigranci, a policja zapuszcza się w sile co najmniej kompanii.
Zapewniam, że nie tylko szybko zmienią zdanie o 180 stopni, ale staną się najgorętszymi orędownikami ścisłej kontroli kto, po co do nas przybywa konflikty wojenne pozostawiając na drugim planie.