Trzy białe dziecięce trumny znalazły się na stole prezydialnym podczas obrad podkomisji debatującej o legalizacji marihuany medycznej. Poza tym ustawa nie posunęła się do przodu nawet o milimetr.

fot. wikipedia.org

-To jest nieeleganckie i nieprzyjemne, takie umieszczanie trumien. To jest brak szanowania innego punktu widzenia, ale ja jestem w stanie to uszanować – skomentował ich pojawienie się przewodniczący podkomisji Grzegorz Raczak. Komisja odrzuciła wniosek o przerwę i usunięcie trumien.

-To jest po to, żebyście państwo pamiętali, nad czym dzisiaj głosujecie – zwrócił się do posłów, Piotr Liroy-Marzec z Kukiz’15.

Gdy w Sejmie w październiku rozpoczęto procedowanie ustawy o medycznej marihuanie, projekt przewidywał, że pacjent będzie mógł sam, po uzyskaniu zezwolenia, uprawiać konopie i sporządzać przetwory na potrzeby terapii. Uprawa oraz zbiór ziela i żywicy konopi innych niż włókniste na potrzeby terapii miały być dozwolone po uzyskaniu zezwolenia wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego. Zezwolenie to, jak pierwotnie planowano – mogłyby uzyskać: osoby fizyczne, fundacje, organizacje społeczne oraz jednostki naukowe. Zakładano, że powierzchnia uprawy i ilość zbiorów nie mogłaby przekraczać zapotrzebowania dla uczestników terapii na 120 dni kuracji.

Od tej pory wszystko się zmieniło. Posłowie PiS chcą by marihuanę sprowadzać z zagranicy. Na dzisiejszym posiedzeniu Bartosz Arłukowicz – który będąc ministrem mógł dawno temu marihuanę leczniczą zalegalizować, a nie kiwnął w tej sprawie palcem – zwracał uwagę, że takie uprawy w Polsce byłyby kontrolowane i prowadzone przez państwowe instytuty. Dopytywał też o powody braku zgody na uprawę konopi w Polsce. Raczak wskazał, że istnieje obawa, iż prowadzenie takich upraw w Polsce mogłoby przyczynić się do legalizacji tzw. rekreacyjnego wykorzystywania marihuany.

Jedyną merytoryczną zdobyczą dzisiejszego posiedzenia była propozycja poprawki do projektu, zgodnie z którą konopie mogłyby być wykorzystywane do wytwarzania preparatów farmaceutycznych, tak by lekarze mogli ordynować sporządzenie leku recepturowego w aptece. Jasne też jest dla PiS, że przygotowany w ten sposób lek nie będzie refundowany.

Przy tym tempie prac, nie ma szans, by lecznicza marihuana była legalna przed końcem tej kadencji Sejmu.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. przepraszam ale „raper” liroy jako przedstawiciel 'szołbiznesu” – tak jak jego boss Kukiz- mają raczej wiedzę „szołbiznesową” a nie medyczną. Mnie wystarczy że „marycha dla każdego” to hasło promowane kiedyś w Wybiórczej przez Sorosa a poza tym znając talenty „szołbiznesowe” polskich „polityków” – WON Z MARYCHĄ. Miałem szczęście spędzić życie ciężko pracując w korporacji (wiedziałem co robię, lubiłem to robiłem i dlatego przetrwałem a dałem sobie spokój jak młode, leniwe, niekompetentne kretyny/kretynki zaczęły ze mną rozmawiać tym swoim 'metajęzykiem’) i raczej nie widzę możliwości aby ktoś był w stanie pracować efektywnie zażywając sobie dawkę marychy „leczniczej”.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…