W okolicy wsi Kłoda doszło do tragedii. 63-letni mężczyzna został postrzelony przez myśliwego. Mimo pomocy lekarzy nie udało się go uratować.
Zdarzenie miało miejsce w poniedziałkowy wieczór. Dwóch mężczyzn polowało w lasach w pobliżu wsi Kłoda. W tym czasie leśną drogą szedł mężczyzna. Jeden z myśliwych oddał strzał, wskutek którego przypadkowy przechodzień ranny trafił do szpitala. Mimo interwencji lekarzy odniesione obrażenia były na tyle duże, że 63-letni mężczyzna nie przeżył. Myśliwy poniesie karę za swój czyn.
– Dwóch myśliwych, członków koła łowieckiego, poszło na indywidualne polowanie. Jeden z nich myślał, że strzelił do dzika. Okazało się, że nie było to zwierzę, a 63-letni mężczyzna – skomentował Łukasz Szuwikowski z głogowskiej policji, dodając, że najprawdopodobniej doszło do nieszczęśliwego wypadku.
Myśliwy przyznał, że oddał strzał. Na swoje usprawiedliwienie miał to, że „pokrzywdzony szedł na czworaka i to miało go zmylić”, wyjaśnił zastępca Prokuratora Rejonowego w Głogowie, który postawi strzelcowi zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.
To nie pierwsza tragedia, której winien jest myśliwy. W grudniu 2016 roku kula 61-letniego myśliwego trafiła w konia, którego wartość wynosiła 40 tysięcy euro. Także w tym wypadku strzelający myślał, że celuje do dzika. W październiku tego samego roku miała miejsce inna tragedia – na skutek postrzału w głowę zmarł 57-letni rowerzysta. Wydarzenie miało miejsce w Wrągowcu, gdzie 21-letni myśliwy strzelał do sarny. Kula przebiła zwierzę i nieszczęśliwie trafiła w przejeżdżającego mężczyznę.
To, że myśliwi stanowią realne zagrożenie dla całego otoczenia, staje się coraz bardziej oczywiste. Niestety nie dla rządu, który nie podejmuje żadnych kroków, aby powstrzymać ich samowolę i brawurę.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Nie nowina. Zawsze są ofiary, tylko o tym się nigdy głośno nie mów. A od dość dawnych czasów (upadku komuny?) zostać myśliwym może prawie każdy (a raczej tylko taki, którego stać na szpanowanie), ale nie każdy powinien, bo właśnie tacy, co to dzika od grzybiarza nie odróżniają stają się teraz większością.
a co będzie jak będzie powszechny dostęp do broni ?