Wzięło w nim około tysiąca osób. Równolegle przed budynkiem urzędu wojewódzkiego protestowali działacze ONR w obronie katolickich i konserwatywnych wartości.
Koszaliński marsz był pierwszym Marszem Równości zorganizowanym w 2019 i pierwszym w tym konkretnym mieście. Odbył się pod hasłem „Łączy nas miłość”.
– Słyszałam od jednej z uczestniczek, że dziś po raz pierwszy szła po ulicy ze swoją dziewczyną za rękę. To było wzruszające – powiedziała mediom Monika Tichy, prezeska szczecińskiej Lambdy. – Bardzo dużo mieszkańców machało do nas z okien. Krzyczeli, że są z nami.
Demonstranci mieli tęczowe oraz unijne flagi, pojawiły się też barwy „Wiosny” Roberta Biedronia. „Moja płeć, moja sprawa”, „Chrońmy dzieci przed homofobią”, „”Różnorodność jest tęczowa”, „Kochane dzieci, idziemy po wasze prawa obywatelskie” czy „Za miłość naszą i waszą” – takie napisy królowały na transparentach. Honorowym patronatem marsz objął wicemarszałek woj. zachodniopomorskiego Tomasz Sobieraj. Nie uczestniczył jednak w imprezie.
Na trasie wkrótce pojawiła się grupa narodowców. Kontrmanifestantów było zaledwie około 100. Policja ochraniająca Marsz Równości poprosiła pochód o zatrzymanie się, aby usunąć z drogi tych, którzy przeszkadzali demonstrującym. Działacze ONR przynieśli transparenty takie jak „Homoseksualiści chcą uczyć przedszkolaki masturbacji”.
Jeden z organizatorów, Jacek Wezgraj, prowadzący imprezę, apelował m.in. do nauczycieli o ochronę dzieci i młodzieży przed homofobią w szkołach.
– Żyjemy w jednym z najpiękniejszych, a zarazem najtrudniejszych momentów w historii ruchu LGBT. Za jakiś czas nasi potomni będą się dziwić, że w 2019 r. mieliśmy sondy latające na Marsa, w smartfonach Internet, a ludzie nie mogli wziąć ślubu z osobą, którą kochają, nie mogą być sobą. My to zmienimy, właśnie w ten sposób, że wychodzimy na zewnątrz, że pokazujemy się, że nie jesteśmy żadnymi gwałcicielami przedszkolaków, tylko ludźmi, którzy kochają – przemawiała na scenie Julia Maciocha, rezeska Fundacji Wolontariat Równości.
Natomiast w kontrmanifestacji oprócz środowisk skrajnej prawicy wzięli też udział działacze Kukiz’15, m.in. poseł Stefan Romecki, który mówił: – Jestem katolikiem, ojcem, dziadkiem. Popieram tradycyjny model rodziny. Moja wiara nauczyła mnie, że trzeba być blisko Boga.
– Tamten marsz jest elementem propagandy lewicowo-liberalnej, która dąży do zniszczenia tradycyjnego modelu rodziny naszego społeczeństwa. Zresztą lewicy zawsze niszczenie wychodziło bardzo dobrze, ale sama nic nie zbudowała. Dziś chcieliśmy zamanifestować nasz sprzeciw – wyjaśnił prawnij Jan Kazimierz Adamczyk.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Tzw. prawica tak skutecznie zajęła się promowaniem rodziny, że liczba urodzeń z poziomu 550 tysięcy w 1989 roku spadła do 350-400 tysięcy w ostatnich kilkunastu latach, a dzietność z 2 do 1,25-1,45
Droga lewico, zamiast wybrykami zboczeńców, które w najlepszym razie mało kogo obchodzą a bliżej rzeczywistości ludzie mają ich po prostu serdecznie dość, zajmij się problemami zwykłych ludzi. Takich, którzy mają problem związać koniec z końcem. Tak po prostu.
A jeszcze bardziej mają dość kiboli-narodowców i takich pseudospołecników jak ty
Tamten marsz jest elementem propagandy lewicowo-liberalnej, która dąży do zniszczenia tradycyjnego modelu rodziny naszego społeczeństwa–i w jaki niby sposób ktoś chce niszczyć tą tradycyjna rodzinę?Zabroni ślubów heterykom?Jakich praw i swobód panie Adamczyk panu ubędzie jak gej weźmie ślub z gejem?No jakich?