Francuscy miliarderzy zapewniali, że wesprą odbudowę katedry Notre-Dame kwotami niewyobrażalnymi dla przeciętnego człowieka. Milionowe datki jednak nie napłynęły.

– Wielcy darczyńcy nie wpłacili nawet centa – powiedział Andre Finot, jeden z rzeczników prasowych katedry. Kto więc płaci za już rozpoczętą odbudowę słynnego paryskiego zabytku? Najwięcej wpłaciły osoby prywatne ze Stanów Zjednoczonych (90 proc. wpłat) i Francji. Dzięki temu gospodarze katedry mogą pokryć koszty bieżących rachunków i zapłacić 150 robotnikom, którzy przystąpili do zabezpieczania i czyszczenia zrujnowanego budynku.

Dlaczego miliarderzy nie płacą? Jak wyjaśnia Finot, możni tego świata chcieliby dokładnie wiedzieć, na co pójdą ich pieniądze, poznać i zaaprobować projekty odbudowy i całościową „wizję” odnowionej Notre-Dame. Zwykłe płacenie pensji robotników ich nie interesuje.

W pierwszych dniach po pożarze katedry najbogatsze firmy i rodziny z Francji wręcz licytowały się, kto da więcej. Spodziewano się datków w kwocie przekraczającej miliard. 163 mln dolarów miał wpłacić Patrick Pouyanne, dyrektor wykonawczy koncernu Total, taką samą kwotę anonsował Francois Pinault w imieniu Artemis – spółki, do której należą marki Gucci i Saint Laurent. Jeszcze więcej miał wpłacić Bernard Arnault, kierujący koncernem LVMH, właścicielem marek Louis Vuitton i Dior. On i kierownictwo fundacji Bettencourt Schueller zapowiadało wsparcie rzędu 327 mln dolarów.

Teraz reprezentanci firm przekonują, że te wcale nie wycofały się z zamiarów wsparcia odbudowy – rodzina Pinault podobno nie może tego zrobić z powodu opóźnienia w realizacji kontraktów, LVMH i rodzina Arnault podkreślają, że zapłacą „w miarę postępu prac”. Również Total zamierza przekazać swoją donację na dalszym etapie, gdyż, jak dowiedziała się agencja Associated Press, chce płacić za odbudowę i renowację, nie za prace przy czyszczeniu i zabezpieczaniu konstrukcji katedry.

W niedzielę w katedrze ma odbyć się pierwsze po pożarze nabożeństwo. Arcybiskup Paryża poprowadzi je w kaplicy, gdzie niegdyś przechowywano relikwie korony cierniowej, a wierni ze względów bezpieczeństwa będą musieli  modlić się w kaskach na głowach. Tymczasem robotnicy prowadzą prace przygotowawcze nad usunięciem 250-tonowego rusztowania, które przed pożarem było używane przy renowacji katedry. Dopiero później będzie możliwe odrestaurowywanie sklepień i dachu.

paypal

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. „Dlaczego miliarderzy nie płacą?” – BO NIE PRZYWYKLI! Przywykli, że to im się daje szmal, a nie na odwrót. Inaczej nie byliby miliarderami.
    No ale co się naobiecywali, to ich. No i poszło w świat, bo o to chodziło.

  2. Nie zdziwi mnie jeśli nie wpłacą. Zapewnienia o pomocy i gesty solidarności w mowie i na piśmie to świetna i darmowa promocja dla bogatych osób publicznych i tych mniej zamożnych, ale dobrze sytuowanych dziennikarzy, piosenkarzy etc. Słowa wsparcia nic nie kosztują, a mogą zachęcić do otwarcia serc i rzecz jasna kieszeni biedniejszą część społeczeństwa, która zrobi zbiórkę. Zadziała zasada aktorka x i dziennikarz y mówią, że wpłacą, pomogą- to ja też. Tak reklamę próbują sobie robić biznesmeni, ”celebryty”, licząc, że jak co do czego przyjdzie koszty weźmie na siebie społeczeństwo, względnie państwo. To działa ponadczasowo. W Polsce też osoby publiczne w czasie dużej migracji do Europy deklarowały publicznie, że uchodźcom trzeba pomagać, twierdziły, że są gotowe to zrobić za swoje pieniądze. Ilu pomogło?. Może jednak w przypadku Notre Dame zapowiedzi staną się faktami.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…