Senat RP przegłosował ustawę o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności. Nakłada ona na wszystkie sklepy o powierzchni większej niż 250 metrów kwadratowych, w których dochody ze sprzedaży żywności dają 50 proc. przychodu i więcej, obowiązek zawarcia umowy o nieodpłatnym przekazywaniu żywności z wybraną organizacją pozarządową.
Prace nad ustawą trwały trzy lata, teraz do jej wejścia w życie brakuje tylko podpisu prezydenta Dudy. Banki Żywności i organizacje pozarządowe bardzo na ten podpis czekają. Banki podkreślają, że w Polsce w 2019 r. w skrajnym ubóstwie pozostaje ponad półtora miliona mieszkańców. Równocześnie według ich obliczeń, co roku 9 mln ton jedzenia zostaje zmarnowanych. Zdaniem Banków dzięki ustawie da się zredukować te straty o minimum 100 tys. w skali roku i taką też ilość żywności przekazać ubogim.
Gdy ustawa wejdzie w życie, każdy sklep o powierzchni przekraczającej 250 metrów kwadratowych, uzyskujący 50 proc. przychodu i więcej ze sprzedaży żywności, będzie musiał zawrzeć z organizacją pozarządową umowę nieodpłatnego przekazywania żywności na cele społeczne. Przez pierwsze dwa lata będzie jednak obowiązywał okres przejściowy z mniej restrykcyjnymi regulacjami – umowę będą musiały zawierać jedynie sklepy o powierzchni od 400 metrów kwadratowych. Ponadto ustawa przewiduje symboliczne kary za zmarnowaną żywność – 10 gr za kilogram takiej żywności ma również trafić do organizacji pozarządowych i być przeznaczane na dystrybucję jedzenia wśród potrzebujących.
Ekolodzy, którzy również starali się o wejście ustawy w życie, podkreślają, że po przyjęciu nowych przepisów Polska znacząco pomoże nie tylko najuboższym, ale i środowisku.
– 9 milionów ton żywności wyrzuconej do śmieci to co najmniej 1,72 miliardów metrów sześciennych wody. To tak jakby każdy z nas wylewał bez celu codziennie sto półtoralitrowych butelek wody – tłumaczy Anna Ogniewska, działaczka Greenpeace, podkreślając, że marnowanie takich zasobów jest nie do przyjęcia tym bardziej w świetle faktu, że w Polsce realnym problemem jest susza.
Polska dzięki przegłosowaniu ustawy znalazła się wśród krajów europejskich, które starają się systemowo zapobiegać marnowaniu żywności. Pozostaje tylko podpis prezydenta i respektowanie nowych regulacji.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Pani Ania, grinpicmenka tłumaczy, że tyle a tyle zmarnowanego żarcia, to tyle a tyle zmarnowanej wody. Ale to nie nasza woda! Woda z Holandii (kwiaty, warzywa), Hiszpanii (pomidory), Brazylii (soja), Ameryki (kukuruża) czy Żydlandu (grule) a nawet Chile (jagody). Więc marnując to żarcie imperialistyczne korporacje marnują obcą wodę. A jeśli nawet przez przypadek naszą, to i tak nabijającą kabzę tym korporacjom. Niech marnują.