Komisja Europejska sporządziła raport o wysokości płac nauczycieli w wybranych państwach Starego Kontynentu. W większości wynagrodzenia pedagogów przewyższają poziom PKB per capita w danym kraju. Nie we wszystkich. Do niechlubnych wyjątków należy Polska.
Głównym wnioskiem opracowania jest dostrzeżenie zależności pomiędzy jakością nauczania a poziomem płac pracowników edukacji w stosunku do PKB. – Warunki pracy i wynagradzania są kluczowe, by pozyskiwać najlepszych kandydatów do tej pracy oraz utrzymać dobrych nauczycieli w tym zawodzie – akcentuje unijny komisarz ds. edukacji Tibor Navracsisc.
Autorzy raportu podkreślają, że większość państw zrozumiało istotność godnego wynagradzania nauczycieli. „W prawie wszystkich (analizowanych) krajach maksymalna ustawowa płaca, jaką nauczyciel może otrzymywać po przepracowaniu określonej liczby lat albo w momencie przejścia na emeryturę, jest wyższa niż produkt krajowy brutto per capita” – czytamy w opracowaniu. Niestety są również państwa, w których nadal występuje problem niskich płac w tym kluczowym zawodzie. „Wyjątkiem są Czechy, Litwa i Słowacja na wszystkich szczeblach nauczania oraz Polska i Szwecja na niektórych szczeblach” – alarmują eksperci.
Jak dokładnie wygląda sytuacja w Polsce? W naszym kraju maksymalne płace pedagogów, zwłaszcza tych zatrudnionych na wyższych stanowiskach i odpowiedzialnych za kształtowanie programu nauczania, są niższe niż produkt krajowy brutto w przeliczeniu na jednego mieszkańca Polski. Zasadnicze ustawowe wynagrodzenie netto (ISCED 1) w ubiegłym roku szkolnym wynosiło ledwie 81,9 proc. PKB per capita. Jeszcze gorzej wyglądało położenie najmniej zarabiających w zawodzie – było to 49, 1 proc. W innych objętych badaniem państwach nakłady na fundusz płac pracowników edukacji są znacznie wyższe. W Niemczech zasadnicze maksymalne wynagrodzenie nauczycieli to 199 proc. PKB, w Portugalii – 245 proc., na Cyprze – 282 proc., w Bośni i Hercegowinie – 327 proc. Godny podkreślenia jest fakt, że tylko w Polsce i Czechach średnia pensja dyrektora szkoły jest niższa niż PKB na jednego mieszkańca.
Płacę nauczycieli w Europie w roku szkolnym 2015/16 miały jednak tendencje wzrostową. Autorzy raportu zauważają, że był to efekt ogólnej tendencji podnoszenia płac w sektorze publicznym, co ma związek z niezłą koniunkturą gospodarczą w porównaniu z latami 2007-10, kiedy państwa europejskie dokonywały cięć wynagrodzeń pracowników budżetówek. Polska znajduje się jednak w ogonie korzystnego trendu. Nad Wisłą płace nauczycieli nie wzrosły o więcej niż 1 proc. W żadnym z badanych krajów nie odnotowano obniżek pensji. Raport został opracowany w oparciu o dane z krajów UE, a także Bośni i Hercegowiny, Islandii, Liechtensteinu, Czarnogóry, Macedonii, Norwegii, Serbii i Turcji.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Biedni polscy nauczyciele…
ALE, ALE – czy brane jest pod uwagę:
– to że wymiar pracy (tygodniowy) to 18 godzin?
– to że nauczyciel ma trzy miesiące płatnego urlopu?
– to że po 3 latach pracy przysługuje mu roczny, płatny urlop „dla poratowania zdrowia?
Więc może dosyć tego nauczycielskiego skomlenia? Szczególnie że poziom nauczania (bez obrazy dla godnych szacunku, dobrych i starających się nauczycieli) jest dość żenujący?
Poza Polska nauczyciele mają 50 godzin przy tablicy w 40 osobowej klasie.
18 godzin? A głupie sprawdzanie klasówek? A równie głupie przygotowanie lekcji? A wdrażanie coraz to nowych programów nauczania? Itp. itd.
Już starożytni twierdzili, że takie będą Rzeczypospolite, jakie młodzieży chowanie. I na tym nie warto oszczędzać. No chyba, że później więcej wyda się na policję. A tak apropos, do definicja państwa policyjnego jest prosta(też od starożytnych): państwo, w którym policjant zarabia więcej niż nauczyciel.