W argentyńskim San Martin skazano dziś kolejnych trzech sprawców zbrodni z okresu wojskowej dyktatury. To oczywiście nie pierwszy wyrok w sprawach dotyczących prześladowań, porwań i tortur działaczy robotniczych na zlecenie tego prawicowego i proamerykańskiego reżimu – niemniej jest to werdykt wyjątkowy.
Po raz pierwszy bowiem skazano wysoko postawionych zarządców fabryki należącej do międzynarodowego koncernu za osobiste zaangażowanie w represjonowanie jej pracowników, którzy organizowali się w obronie swoich praw i przeciwko dyktaturze. Na terenie fabryki Forda w General Pacheco za zgodą i przy współpracy jej kierownictwa powstały tajne cele i sale tortur. Funkcjonariusze wojskowych służb bezpieczeństwa mogli w ten sposób zatrzymywać pracowników i związkowców bezpośrednio na terenie zakładu i tam poddawać ich brutalnym przesłuchaniom. Potem jednych zwalniano, a „bardziej niebezpiecznych” przewożono do więzień wojskowych.
Sąd w San Martin uznał, że były dyrektor fabryki Pedro Müller oraz kierujący ochroną zakładu Hector Sibila są współwinni porwań i tortur niepokornych pracowników. Nie tylko przekazywali służbom bezpieczeństwa informacje o związkach zawodowych działających w fabryce, nie tylko dostarczali im dokładne namiary na „niebezpiecznych” pracowników (sama przynależność do związku już kwalifikowała do tej kategorii), ale też zgodzili się – w porozumieniu z wojskowymi, jeszcze przed samym puczem w 1976 r. – na aresztowania wprost na terenie zakładu. Potem zaś doskonale wiedzieli, że zatrzymani są na miejscu bici, kopani, krępowani i rażeni prądem. I raczej byli zadowoleni, bo wcześniej traktowali związek zawodowy jako zło.
Teraz Pedro Muller usłyszał wyrok 10, a Hector Sibila – 12 lat pozbawienia wolności. W tym samym procesie skazano na 15 lat więzienia również Santiago Riverosa, oficera służb bezpieczeństwa, z którym współpracowali mężczyźni. Wyrok został przyjęty z niekłamaną radością przez obecne na sali dawne ofiary tortur w fabryce Forda i ich rodziny. Żaden z trzech mężczyzn nie pójdzie jednak za prawdziwe kraty. Z uwagi na podeszły wiek będą odbywać karę w areszcie domowym.
Stany Zjednoczone popierały dyktaturę w Argentynie w całej rozciągłości. Nie miały żadnych zastrzeżeń wobec stosowanych przez wojsko represji wobec lewicy i organizacji pracowniczych. Ofiarą autorytarnych rządów prawicowych wojskowych padło od piętnastu do nawet trzydziestu tysięcy osób.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Jeśli się przypomni, jak to koncern Forda pomagał wujkowi Adolfowi w organizacji KZ-ów to nic nie dziwi.