Quidditch to fikcyjna gra zespołowa wymyślona przez J.K. Rowling, praktykowana (lecz bez udziału magii) w wielu krajach przez czytelników sagi Harry’ego Pottera jej autorstwa. Amerykańskie ligi quidditcha pragną zmienić nazwę ze względu na „upartą transfobię” p. Rowling, która, oprócz tego, stała się obiektem licznych gróźb, z groźbami odebrania życia włącznie. Poszło o jej niechętny stosunek do „podszywania się pod kobiety” przez mężczyzn o nie zawsze zrozumiałych motywacjach.
Bezpośrednim powodem odcięcia się lig quidditcha i organizacji łączących osoby transpłciowe był tłit, w którym pisarka udostępniła artykuł z Timesa o zjawisku gwałtów na kobietach popełnianych przez mężczyzn uważających się za kobiety i domagających się, by inni szanowali ich przekonanie. Nierzadko nie są to nawet transwestyci, lecz, zgodnie z rozpowszechnionymi teoriami genderowymi, osoby odrzucające swą płciową powierzchowność, nawet bez chirurgicznej zmiany części ciała, czy po prostu ubioru/makijażu. Ale tak, czy inaczej, chodzi o kobiece gwałty dokonane na kobietach w sposób tradycyjnie męski, a nie lesbijski.
„Nasz sport ma reputację jako jeden z najbardziej progresywnych na świecie, jeśli chodzi o równość płci i inkluzywność” – napisały we wspólnym oświadczeniu amerykańsko-kanadyjskie US Quidditch i Major League Quidditch. W związku z tym „stanowisko antytransowe” pisarki (gdzie „osoba trans” jest pojęciem dość szerokim) każe tym organizacjom zmienić nazwy, choć chcą one znaleźć słowo na „Q”, by nie nie trzeba było zmieniać skrótów. Sprawa wydaje się marginalna, lecz na J.K. Rowling sypią się groźby śmierci falą dużo silniejszą, niż kiedyś na Salmana Rushdiego za jego Szatańskie wersety.
Pisarka podpadła środowiskom LGBT+ już w czerwcu zeszłego roku, gdy przyszło jej do głowy ironizować z formuły „osoby miesiączkujące” na określenie tradycyjnych kobiet, która zaczęła się pojawić w języku mediów. Uznała to nawet za „groźbę wobec praw kobiet” i lekkomyślnie zażartowała z owej formułki, proponując zniekształcone formy wyrazu „kobieta” (women), jak wumben, wimpund, czy woomud… Po roku stwierdziła, że „mogłaby wytapetować cały dom groźbami śmierci lub gwałtu”, ale jak widać, nie zmieniła swoich poglądów.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Nie bardzo mogę zrozumieć co artykuł żalący się, że kolejna organizacja odcina się od autorki z powodu jej dość znanej i udokumentowanej transfobi robi na lewicowym portalu. Zwłaszcza, że autor nie bardzo ma dość mizerne rozeznanie w sytuacji i wychodzi na osobę niezainteresowaną całą sprawą. Jest to zwłaszcza dziwnę ponieważ JKR nie jest postacią lewicy, i dla tego jest sens publikacji czegoś takiego, ale ona tak samo używała swojej platformy by straszyć Corbyn’em jak i osobami trans, więc zostaje tylko czyste niezrozumienie czemu żalenie się nad tym, że prawicowa bigotka jest krytykowana się tu znajduje.