Jak wylicza międzynarodowa organizacja, już w 2050 roku pojawią się poważne problemy z dostępem do wody również w krajach, które w tej chwili mają do niej nieograniczony dostęp. Najgorzej będzie na Bliskim Wschodzie, centralnej Azji i Afryce.

Młoda kobieta niesie butelkę wody w slumsach w Nairobi, w Kenii/flickr.com
Młoda kobieta niesie butelkę wody w slumsach w Nairobi, w Kenii/flickr.com

Wzrastające zapotrzebowanie na wodę zarówno miast, jak i obszarów rolniczych doprowadzi wkrótce do poważnego kryzysu ekonomicznego. Jeśli nie zmieni się sposób prowadzenia gospodarki wodnej, brak doprowadzić ma – według prognoz Banku Światowego – do spadku PKB na Bliskim Wschodzie o 14 proc., o 12 proc. w krajach Sahelu, 11 proc. w Azji Centralnej i 7 proc. w Azji Wschodniej. Biorąc pod uwagę sytuację globalną, niedostatki wody mają spowodować zmniejszenie  się sumy Produktów Krajowych Brutto o 6 proc. Jak ostrzega Richard Damania, szef zespołu Banku Światowego ds. ekologicznych, przyczyną tego stanu rzeczy ma być z jednej strony ocieplający się klimat, z drugiej – coraz szybciej rosnące potrzeby.

Przyszłość znacznej części świata będzie cieplejsza i bardziej sucha niż obecnie. Opady – w tym monsuny, kluczowe dla upraw w Azji Południowej – mają się stać bardziej nieprzewidywalne, burze i gwałtowne zjawiska atmosferyczne mogą coraz częściej prowadzić do niszczenia naturalnych zbiorników słodkowodnych. Z drugiej strony – liczba ludności na świecie wciąż rośnie, a zarówno przemysł jak i rolnictwo potrzebują coraz więcej i więcej wody. – Rozwój gospodarczy jest wiecznie spragniony – stwierdził Damania.

Brak dostępu do wody prowadzić będzie do znacznego zwiększania się kosztów życia ludzi, mieszkających na pustynniejących obszarach – ceny niezbędnej do życia wody będą rosnąć. Znacznie trudniej będzie produkować żywność czy dbać o zdrowie. Bank Światowy zapomina wspomnieć o tym, że zarówno za rosnące potrzeby, jak i ocieplanie się klimatu odpowiedzialne są w dużej mierze kraje bogatej północy, przede wszystkim Europa i Stany Zjednoczone, w których problemy z dostępem do wody nie pojawią się nawet w 2050 roku. Zwiększyć się za to będzie z pewnością liczba migrantów, uciekających z pustynniejącej Afryki Północnej i Środkowej.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…