Andrzej Dzięga

To kolejna sprawa, wskazująca, że polski Kościół katolicki nie tylko nie uczy się na własnych ciężkich grzechach, ale demonstracyjnie okazuje lekceważenie opinii społecznej.

Abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński przez wiele lat przełożonych księdza Andrzeja Dymera od lat oskarżanego o wykorzystywanie seksualne małoletnich. Już w 2008 roku jedna z gazet opublikowała obszerny reportaż oparty na zeznaniach ofiar księdza o ciągłych molestowaniach i seksualnym wykorzystywaniach nieletnich, którzy mieli nieszczęście wpaść ks. Dymerowi w oko. O procederze wiadomo było w archidiecezji szczecińskiej od 16 lat. Ks. Dymer został ukarany nieprawomocnym wyrokiem sądy kościelnego w 2008 roku. Sąd kościelny uznał wówczas, że „kościelny sąd uznał, że istnieje pewność moralna co do zasadności oskarżeń ks. Andrzeja Dymera o molestowanie. Ksiądz jednak złożył apelację, a ponowny proces trwał w nieskończoność, zaś kariera podejrzanego o obrzydliwe czyny księdza rozwijała się bez przeszkód.

Watykan wszczął śledztwo w sprawie „zaniedbań” Andrzeja Dzięgi dotyczących chronienia Dymera przed procesem i karą. Jak podają media, łaskawy stosunek do księży podejrzanych o poważne przestępstwa, abp. Dęga miał wykazywać w okresie, kiedy był jeszcze biskupem sandomierskim.

Nagroda dla arcybiskupa – protektora ks. Dymera

Katolicki Uniwersytet Lubelski mimo tych wszystkich kompromitujących hierarchę okoliczności, uznał za stosowne uhonorować arcybiskupa Dzięgę prestiżową nagrodą „Deo te Patriae” (Bogu i Ojczyźnie). Nagroda ta jest przyznawana przez uczelnię za różnego rodzaju osiągnięcia „mające na celu szerzenie zasad katolickich.

Ofiary są wstrząśnięte.

Ofiary ks. Dymera są zbulwersowane faktem przyznania nagrody człowiekowi, który, w ich mniemaniu, chronił sprawcę ich cierpień przed zasłużona karą. Oburzeni są również niektórzy katoliccy aktywiści. „Nagroda dla abp. Dzięgi jest symbolicznym wsparciem udzielonym chroniącym przestępców hierarsze, a nie nagrodą za zasługi dla etyki”, napisał Tomasz Terlikowski.

Abp. Dzięga ma jednak obrońców

W obronie arcybiskupa wystąpili jednak ludzie i to z najwyższych kręgów władzy. Minister edukacji, Przemysław Czarnek, znany religijny fanatyk powiedział: „”Jestem dumny, że ktoś taki jak arcybiskup Dzięga jest absolwentem, jest byłym pracownikiem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i został uhonorowany”

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…