Kimbal Musk mamił podwładnych opowieścią o „rodzinnej wspólnocie” i „odpowiedzialnej firmie”. Kiedy przyszedł kryzys, pokazał, że jest zwykłym kapitalistą – zwolnił znaczną część załogi, pozostawiając ludzi bez odpraw i pieniędzy z funduszu, w którym lokowali część swoich wynagrodzeń.

Kimbal nie jest krezusem formatu Elona – swojego brata, właściciela Tesli i Space X. Ekscentryczny przedsiębiorca, pokazujący się publicznie w kowbojskim kapeluszu prowadzi sieć restauracji Next Door. Fundamentem ideowym tej marki jest społeczna odpowiedzialność. Firma reklamowała się jako projekt, który „chce wzmacniać społeczność, dbając o ludzi, inwestując w ich rozwój”.

Właściciel restauracji przywiązywał sporo uwagi do dbałości o relacje z podwładnymi. Nazywał ich „bliskimi”, podkreślał autentyczność więzi i wzajemne wsparcie. Nakłonił ich do założenia Funduszu Rodzinnego, do którego odprowadzane było kilka procent wynagrodzenia każdego zatrudnionego. Ze środków mogli korzystać pracownicy, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji materialnej.

16 marca idylla się zakończyła. Kimbal Musk oznajmił swoim pracownikom, że jest zmuszony zawiesić działalność obiektów na dwa tygodnie z powodu epidemii koronawirusa. Zapowiedział też, że na czas zastoju obniżone zostaną pensje. Poinformował też podwładnych, że będą mieli możliwość udania się na płatne zwolnienie lekarskie oraz będą mogli korzystać z Funduszu Rodzinnego.

Pięć dni później kierownictwo poinformowało pracowników o zmianach w zarządzeniu Funduszem Rodzinnym.  „Starając się lepiej pomagać naszym pracownikom, dokonujemy korekty naszego programu socjalnego” – czytamy  w mailu wysłanym do pracowników 21 marca. Z wiadomości można było się dowiedzieć, że uczestnicy programu otrzymają zapomogę w wysokości 400 dolarów w ciągu dwóch dni. Pracodawca obiecał podesłać link do serwisu, w którym będzie można złożyć wniosek o pomoc. Takiego odnośnika pracownicy już nie otrzymali.

Zaledwie dwa dni później, 23 marca, około 100 z nich oficjalnie straciło pracę. Musk zamknął cztery z 11 restauracji w Indianapolis, Memphis, Cleveland i Highlands Ranch w Kolorado. Moment zawinięcia interesu, w połowie „tymczasowej” dwutygodniowej przerwy, zaskoczył pracowników. Wiele osób zapytało o wówczas o Fundusz Rodzinny. Powiedziano im, że dotyczy to tylko obecnych pracowników. „Zawsze była to reguła programu”, napisał w e-mailu do jednego z pracowników przedstawiciel ds. relacji międzyludzkich firmy Next Door w Memphis.

Pracownicy restauracji, z których niektórzy otrzymywali minimalną pensję za godzinę, nie otrzymywali żadnych odpraw. Wielu nie otrzymało zasiłku chorobowego. „To zdrada. Wydaje się to naprawdę podstępne ”- powiedział HuffPost jeden z byłych menedżerów Next Door.

„Grupa Kitchen Restaurant zrobiła to w 100% w niewłaściwy sposób” – powiedział były menedżer, odnosząc się do decyzji właściciela sieci Next Door. „Zabrali ludzi, którzy byli wobec nich lojalni, i zatrzasnęli drzwi przed nimi. Rozumiem, że czasami trzeba podejmować decyzje biznesowe, ale robiąc to w ten sposób, działa się przeciw ludziom”.

Menedżerowie, również zwolnieni z Next Door przyznali w rozmowach z mediami, że łączny koszt odpraw pracowniczych wyniósłby 25 mln dolarów, dlatego firma brata multimilardera nie mogła sobie pozwolić na taki wydatek.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Aj, waj, gewałt! Przecież istota kapitalizmu zasadza się na żerowaniu na wszystkim, co możliwe. A najłatwiejsi do pożarcia są robole.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…