Przemysław Czarnek

Po pięciu latach rządów PiS-u mogło nam się wydawać, że gorzej to już raczej być nie może i że nic nas nie zaskoczy. Wtedy jednak pojawił się on – Przemysław Czarnek, człowiek z wyjątkowym talentem. Kiedy po jakimś jego wystąpieniu myślimy, że osiągnął już dno, on za każdym razem niedługo później puka od spodu jeszcze absurdalniejszymi wynaturzeniami. W ciągu swojej niedługiej kariery ministerialnej zdążył już m. in.: kilkukrotnie zdehumanizować mniejszości, pomstować na ,,gender”, zapowiedzieć przygotowanie nowych, odpowiednio bogoojczyźnianych podręczników, zagrozić uczelniom umożliwiającym studentom udział w protestach odebraniem funduszy czy choćby ogłosić plany zwolnienia z odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli akademickich o prawicowych poglądach.

Nawet więc na tle innych polityków PiS-u Czarnek złowrogo wyróżnia się nacjonalistycznym zaczadzeniem i katolickim fundamentalizmem. Do tego posada (i idąca za nią władza), którą niedawno otrzymał, pozwala mu wyrządzać naprawdę duże szkody. Nie dziwi mnie więc wielkie przerażenie, jakie wśród większości moich szkolnych i akademickich znajomych wzbudzają kolejne działania i plany tego ministra. Ja jednak większość z nich kwituję jedynie uśmiechem politowania. Dlaczego? Bo Czarnek już przegrał.

Przegrał jak każdy reakcjonista, któremu zamarzyło się ,,zatrzymać postęp ustawą”. O tym, że to absurdalne i niemożliwe, już w XIX wieku bardzo trafnie pisał Adam Asnyk:

Daremne żale, próżny trud,

Bezsilne złorzeczenia!

Przeżytych kształtów żaden cud

Nie wróci do istnienia.

Świat wam nie odda, idąc wstecz,

Zniknionych mar szeregu:

Nie zdoła ogień ani miecz

Powstrzymać myśli w biegu.

Te słowa, wraz z krótkim apelem, chciałbym od serca zadedykować ministrowi ciemnoty i fanatyzmu. Bowiem o ile pan Czarnek deklaruje bardzo gorącą troskę o edukację historyczną polskich dzieci, o tyle sam z historii widocznie nie uczy się w ogóle.

Nie tacy mocarze jak ty, Czarnek, już próbowali zatrzymać postęp ludzkości i wypowiadali wojnę (bardzo szeroko pojętej, idąc za twoją definicją) lewicy. Robili to z wielkim uporem monarchowie ,,z bożej łaski” – dziś już ich praktycznie nie ma, zostało kilku pajaców bez władzy. Wartości demokratyczne i republikańskie okazały się silniejsze od tysięcy bagnetów królewskich gwardii. Walczyli z postępem także twoi ideowi pobratymcy – XX–wieczni faszystowscy dyktatorzy. Adolf Hitler podobnie jak ty, ogłaszał w 1933 roku ,,koniec marksizmu”, ale jak się okazało, już 13 lat później, w ruinach Berlina to marksizm mógł ogłosić ,,koniec Hitlera”. Wrócić Hiszpanię do średniowiecza i ustanowić tam ,,katolicki raj” (rodem z twoich marzeń) chciał generał Francisco Franco. Czego to on nie robił w tym celu! Miał pełnię władzy, ustanowił klerykalno – wojskową dyktaturę, skroił pod nią cały system edukacji i propagandy, obwarował to bezwzględnym policyjnym terrorem… Efekt? Niecałe 50 lat po jego śmierci Hiszpania ma jeden z najbardziej lewicowych rządów w Europie, a sam Franco słusznie wylądował na śmietniku historii.

Historia pokazuje, że kolejne bastiony waszego ciemnego reakcjonizmu podały pod naporem postępu i wartości oświecenia, mimo iż ich akolitom groziły tortury, więzienia, obozy koncentracyjne i plutony egzekucyjne. Naprawdę myślisz, że przestraszymy się teraz twoich marnych represji? Możesz sobie zwalniać wartościowych nauczycieli, możesz zabierać dotacje uczelniom, możesz włączać do programu nauczania jeszcze więcej nacjonalistycznej i pseudohistorycznej papki dla idiotów – celu i tak nie osiągniesz. Możesz nawet wpisać na listę lektur książki Jana Pawła II i potroić liczbę apeli na cześć wyklętych – młodzi zmuszeni do męczenia się z tą fundamentalistyczną nowomową i kucia ubliżających ich inteligencji bzdur jeszcze szybciej znienawidzą Kościoła i nacjonalizmu. Słowem, rób co robisz, a uczynisz porażkę twoją i twoich kolegów jeszcze szybszą i żałośniejszą, historia zaś zapamięta cię jako kolejnego błazna, który ubzdurał sobie, że zdoła wygrać z postępem ludzkości i wartościami oświecenia. Niech te słowa Adama Asnyka zawsze ci o tym przypominają:

Wy nie cofniecie życia fal!

Nic skargi nie pomogą!

Bezsilne gniewy, próżny żal!

Świat pójdzie swoją drogą.

 

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Syria, jaką znaliśmy, odchodzi

Właśnie żegnamy Syrię, kraj, który mimo wszystkich swoich olbrzymi funkcjonalnych wad był …