Uchodźcy syryjscy otrzymują posiłek na sztokholmskim Dworcu Centralnym / fot. Wikimedia Commons

Nowe pomysły prawicowego rządu Danii na odstraszanie uchodźców zaniepokoiły ONZ. Kopenhaga zamierza zabierać uchodźcom pieniądze i cenne przedmioty, a także znacząco utrudnić łączenie rodzin.

Uchodźcy syryjscy otrzymują posiłek na sztokholmskim Dworcu Centralnym / fot. Wikimedia Commons
fot. Wikimedia Commons

Projekt ustawy, który został dziś poddany pod dyskusję w duńskim parlamencie, a pod koniec stycznia zostanie najpewniej wprowadzony w życie zakłada, że ubiegający się o azyl w Danii uchodźca będzie mógł zachować dla siebie co najwyżej 10 tys. koron. Jeśli okaże się, że ma przy sobie więcej pieniędzy lub cenniejsze wartościowe przedmioty, państwo zarekwiruje je „na pokrycie kosztów pobytu”.

Centroprawicowy rząd pierwotnie zamierzał zostawić uciekinierom jedynie 4 tys. koron. Łaskawie zgodził się podnieść tę sumę w toku negocjacji z opozycją, by uniknąć przedłużania dyskusji i móc jak najszybciej wdrożyć nowe zasady. Drugim szczodrym gestem ze strony premiera Larsa Løkke Rasmussena jest zgoda na zachowanie przez uchodźców przedmiotów „o wartości sentymentalnej”, np. obrączek, oraz niektórych akcesoriów codziennego użytku, jak zegarki. W pierwszej wersji projektu ustawy również one miały być konfiskowane.

Obrońcy praw człowieka zwracają uwagę, że konfiskaty cennych przedmiotów, o których w Danii dyskutowano najwięcej, nie są w rzeczywistości najbardziej niehumanitarnym z pomysłów Rasmussena. Forsowana przez niego ustawa przewiduje również, że uchodźca będzie musiał bez wątpliwości udowodnić, że akurat jego życie było w kraju pochodzenia zagrożone – inaczej uzyskane prawo azylu wygaśnie po roku. Z prawa do łączenia rodzin, zwłaszcza do sprowadzenia dzieci, będzie natomiast można skorzystać najwcześniej po trzech latach od uregulowania statusu pobytu w Danii.

Wygląda jednak na to, że nawet tak drakońskie przepisy to za mało dla duńskiej prawicy. Premier Rasmussen podzielił się już z dziennikarzami myślą, że wartoby w ogóle odwołać przyjętą w 1951 r. konwencję ONZ o uchodźcach, dającą prześladowanym prawo do szukania schronienia w innym kraju. Ironią losu właśnie Dania była pierwszym krajem, który ratyfikował to prawo.

[crp]
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…