Wojsko bez generałów? Tak, w Polsce to możliwe. Ze swoich stanowisk ustąpili szef Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Gocuł, gen. Adam Duda – szef Inspektoratu Uzbrojenia oraz gen. Mieczysław Różański – dowódca generalny.
Bartłomiej Misiewicz, nowy-stary rzecznik MON nie zaprzecza, że takie decyzje zostały podjęte: – To są decyzje panów generałów. W żadnym wypadku nie nastąpi zachwianie kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi. Na bieżąco są wyznaczeni zastępcy merytorycznie przygotowani i posiadający odpowiednie doświadczenie.
Oficerowie jako powód odejścia ze stanowisk, jak sugeruje redakcja Onetu, mieli podać “chaos w MON” pod obecnym kierownictwem Antoniego Macierewicza.
Pierwszy o swojej decyzji poinformował gen. Różalski. Pozostali dwaj dowódcy ogłosili odejście dzień później.
Anonimowy informator Onetu w MON mówi: – Różański był systematycznie odcinany od informacji, nie miał wpływu na decyzje kadrowe w podległych mu instytucjach. Do tego dochodził ogólny bałagan. Nocne telefony, dziwne polecenia i ciągłe zmiany planów. W końcu miał dość.
Informacje o rzeczonym “chaosie w MON” potwierdza także gen. Stanisław Koziej: – Kadra wojskowa jest pod tak wielką presją niemerytorycznych decyzji kierownictwa resortu, że ludzie, którzy dbają o swoją markę, nie mogą tego tolerować. To są też bardzo dramatyczne decyzje. Jeśli ktoś się decyduje odejść z armii, to musi mieć poważne powody. Ale jest granica zgody na to, co się dzieje.
Generałowie Gocuł i Różański mają teraz trudną sytuację, ponieważ – choć formalnie jako oficerowie Wojska Polskiego podlegają MON, to na stanowiska powołał ich prezydent RP i tylko on jest w stanie ich odwołać. Jednak generałowie są pewni swojej decyzji. Kryzys w dowództwie WP nie jest szczerzej komentowany, choć sytuacja zdaje się bez precedensu.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
I tak to jest jak dać wariatowi do ręki giwerę. A na dodatek całą armię.