Pracownicy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Rybniku walczą o wyższe pensje. Obietnica wzrostu płac w 2019 roku złożona jesienią sprawiła, że zdecydowali się wtedy zawiesić strajk. Są zirytowani, bo dyrekcja próbuje teraz wycofać się rakiem z wcześniejszych zobowiązań, narzekając w rozmowach z dziennikarzami, że oczekiwania personelu rujnują budżet placówki.

„Gdyby nie wywalczona jesienią przez związkowców podwyżka, straty byłyby co najmniej o dwa miliony niższe” – ta wypowiedź rzecznika prasowego rybnickiego szpitala Michała Sieronia bardzo klarowanie ukazuje podejście kierownictwa lecznicy do swoich podwładnych. Oczekiwania ludzi opiekujących się chorymi traktowane są jako problem natury menedżerskiej.

Aby zrozumieć sytuację pracowników Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego musimy cofnąć się do października ubiegłego roku. W placówce trwał strajk. Personel manifestował niezadowolenie nie tylko w murach lecznicy. 18 października ponad pół tysiąca pracowników, ich bliskich, a także związkowców z innych branż maszerowało ulicami miasta. Kierownictwo najpierw zarzekało się, że kasa świeci pustkami, więc nie ma mowy o realizacji oczekiwań załogi, która domaga się wzrostu płac o 1200 zł brutto. Kilkudniowy strajk i uliczny pochód sprawiły, że dyrekcja zmieniła zdanie. Każdy z pracowników dostał po 400 zł podwyżki, a także gwarancję, że w lutym strony ponownie usiądą do stołu aby uzgodnić tryb w jakim personel otrzyma pozostałe 800 zł.

W lutym okazało się jednak, że dyrektorka w ogóle nie chce słyszeć o podwyżkach dla podwładnych. Ustami swojego rzecznika sugerowała, że realizacja ich żądań grozi katastrofą budżetową. Pracownicy zrozumieli, że złożona jesienią obietnica była picem na wodę. W tej sytuacji sięgnęli po stary, sprawdzony środek – strajk.

18 kwietnia w szpitalu odbyło się referendum. 787 pracowników opowiedziało się za odmową pracy. O nastrojach panujących wśród personelu sporo mówi też wysoka frekwencja – w plebiscycie wzięło udział 63 proc. uprawnionych. Przeciwko strajkowi zagłosowało jedynie 49 pracowników, jeden głos był nieważny.- To bardzo dobry wynik, lepszy niż poprzednie referendum – mówił  po zakończeniu referendum Piotr Rajman, przewodniczący komisji związkowej. Dyrekcja otrzymała jasny sygnał – pracownicy nie godzą się na takie warunki pracy i niepoważne traktowanie przez kierownictwo placówki.

Przez kolejny tydzień zarządcy szpitala próbowali wywrzeć presje na zatrudnionych, aby ci odstąpili od strajku. Związkowcy, mając ograniczone zaufanie do kierownictwa, nie zamierzają jednak rezygnować. Dziś w Rybniku trwają rozmowy ostatniej szansy. Jeśli one nie przyniosą rezultatu. wówczas personel ponownie odmówi pracy, a szpital będzie funkcjonował w trybie ostrego dyżuru.

paypal
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…