Protest pracowników socjalnych trwa od jesieni 2018 roku. 16 kwietnia związkowcy zagrozili, że jeśli rząd nie zareaguje, wypłat świadczeń 500 plus oraz 300 plus nie będzie na czas. Elżbieta Rafalska przyznała w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”, że pracownicy pomocy społecznej zarabiają za mało. Obiecała im wyłączenie tzw. stażowego z wynagrodzenia minimalnego. Ale związki nie wierzą w jej dobrą wolę.

Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej/flickr.com/Kancelaria Premiera

Jest reakcja minister rodziny, pracy i polityki społecznej na rozważany strajk pracowników socjalnych, mogący zablokować wypłatę flagowych świadczeń PiS.

– Grupa ta pełni jednak bardzo istotną rolę w rozwiązywaniu problemów społecznych. Zgadzam się co do tego, że wynagrodzenia pracowników socjalnych, którzy są pracownikami samorządowymi są niskie – przyznała Rafalska, zapowiadając zmianę przepisów korzystnych nie tylko dla zatrudnionych w MOPS-ach, ale w ogóle dla pracowników z wynagrodzeniem minimalnym, którzy mimo dłuższego stażu pracy są wynagradzani na tym samym poziomie, co osoby, które dopiero zaczynają pracę. – Chcemy wyłączyć stażowe z minimalnego wynagrodzenia. Umożliwi to ustawa przygotowana przez mój resort, której projekt przeszedł konsultacje społeczne przed Komitetem Rady Ministrów. Zmiana przepisów ma zapewnić bardziej sprawiedliwy i przejrzysty kształt minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz poprawić sytuację pracowników otrzymujących wynagrodzenie na najniższym poziomie.

Po zmianach wynagrodzenia pracowników z 10-letnim stażem mają wzrosnąć o 10 proc., a tych z 20-letnim o 20. Pomysł Rafalskiej polega na tym, by wynagrodzenie rosło o 1 punkt proc. w skali roku.

– Także część pracowników socjalnych jest wynagradzana w niektórych samorządach na poziomie minimalnego wynagrodzenia. Dzieje się tak mimo ich długiego stażu pracy. Mamy nadzieję, że dzięki temu część pracowników, którzy są nisko wynagradzani, a mają dłuższy staż pracy, zyska – dodała minister.
Ale związkowcy pozostają sceptyczni.

– Pani minister nie mówi całej prawdy – powiedział Paweł Maczyński, przewodniczący Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej oraz członek Rady Pomocy Społecznej. – Wyłączenie stażowego z minimalnego wynagrodzenia to dobry pomysł, ale rząd zapomina, że w przypadku pracowników pomocy społecznej jest coś takiego, jak dodatek terenowy. Po wyłączeniu stażowego w jego miejsce po prostu włożony zostanie dodatek terenowy, czyli znowu poszkodowani będą ci najmniej zarabiający – oświadczył, dodając, że „nie ma takiej możliwości”, by pomoc społeczna zawiesiła protest. Pracownicy socjalni rozważają strajk włoski lub generalny. Chęć protestu zadeklarowało już około 40 tys. osób. Ich pensje według „Rz” oscylują wokół 1902 zł netto.

– Ten zawód nigdy nie był dowartościowany, a wymagania stawiane kandydatom do tej pracy są ogromne – mówi cytowany przez dziennik prof. Piotr Broda-Wysocki z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. Pracowników MOPS-ów do zaostrzenia formy protestu skłoniła obietnica wypłat 500+ na pierwsze dziecko od lipca 2019. Zwłaszcza, że obcięto fundusze na obsługę programu.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…