Strajk generalny we Francji objął nie tylko pracowników. W protestach masowo uczestniczą studenci, a szereg uczelni wyższych wychodzi naprzeciw zaangażowaniu swojej kadry i słuchaczy. „Pracownicy, studenci zjednoczeni przeciw niepewności” – to popularne hasło z demonstracji.
– Francuskie uniwersytety stanowią ważne ogniwo trwającego strajku generalnego – relacjonuje dla Portalu Strajk z Paryża Piotr Kuligowski, historyk, który obecnie przebywa w stolicy Francji na stażu naukowym. – Od kilku tygodni w ważnych paryskich instytucjach naukowych, takich jak EHESS (Szkoła Zaawansowanych Badań w Naukach Społecznych), dostrzec można było – wiszące zarówno na korytarzach, jak i w salach wykładowych – plakaty informujące o akcji oraz wzywające do ulicznych mobilizacji. Kadra naukowa w większości wyraźnie solidaryzuje z protestującymi. Wiele wykładowczyń i wykładowców już od kilku dni rozsyłało do grup zajęciowych e-maile z informację, że ewentualna nieobecność na zajęciach 6 grudnia, tj. dzień po strajku, nie będzie brana pod uwagę przy ocenie końcowej. Dziś zaś prof. Christophe Prochasson, rektor EHESS, poinformował, że do końca tygodnia zawieszone są zajęcia, prowadzone w tej instytucji, gdyż duża część kadry (w tym – personelu ochroniarskiego) jest zaangażowana w strajk i może podjąć decyzję o jego przedłużeniu – wyjaśnia Kuligowski. – Nie pracują też najważniejsze biblioteki naukowe Paryża – również decyzja o ich zamknięciu spotykała się z dużym zrozumieniem i poparciem – dodaje.
Z kolei władze uniwersytetu Paris 1 Panthéon-Sorbonne ogłosiły zamknięcie na 4 i 5 grudnia trzech spośród swoich kampusów, co według organizacji studenckich jest decyzją niedopuszczalną. Działacze są przekonani, że władze uczelni zamierzały w ten sposób nie dopuścić do przeprowadzenia studenckiego zgromadzenia, podczas którego podjęte byłyby tematy emerytur i niepewności zatrudnienia. – Ta decyzja jest skandaliczna, podjęto ją wbrew wszelkim demokratycznym zasadom – piszą na Twitterze działacze Narodowego Związku Studentów Francji.
La présidence de P1 décide de fermer Tolbiac et Cassin, sites sur lesquels devaient se tenir des AG pour que les étudiant.e.s s’organisent sur des questions qui les concernent (retraites, précarité,…)
Cette décision est scandaleuse et va contre de tout principe démocratique— UNEF Paris 1 Panthéon – Sorbonne (@UNEFparis_1) 3 grudnia 2019
Uczelnie nie pracowały normalnie, a studenci wychodzili na ulice również w innych miastach Francji. Generalne zgromadzenia studentów odbyły się na uniwersytetach Le Mirail w Tuluzie, Lyon-II, Rennes-II, uniwersytecie Paula Valéry’ego w Montpellier, w Nantes. W Grenoble na placu rozpalono stos dla kukły znienawidzonego prezydenta Macrona, a tłum skandował: ratować studenta, spalić Macrona! To nawiązanie do tragicznej decyzji 22-latka z Lyonu, który, zdesperowany z powodu braku środków do życia i ciągłej niepewności, podpalił się przed budynkiem administracji swojej uczelni.
Bordeaux: les étudiants sont nombreux à manifester. #GreveGenerale #greve #Bordeaux #grevedu5decembre #France #manif #Manifestation #ReformeRetraites #5decembrepic.twitter.com/bxev2bVrJe
— Mireille Paradis (@ParadisMireille) 5 grudnia 2019
Un Macron en flammes, la foule chante « sauve un étudiant, immole Macron » manifestation du 5 décembre à #grenoble #retraites pic.twitter.com/ROWXn7X7wv
— Céline Aubert (@celaubert) 5 grudnia 2019
Mobilizacja podczas strajku generalnego była tak wielka, że protest zostanie przedłużony na kolejne dni. Druga strona jednak również się nie poddaje. Jak relacjonuje Piotr Kuligowski, sprawna machina propagandowa Macrona od tygodni stara się oczernić strajkujących wskazując, że osoby, biorące udział w strajku, bronią swych niesłusznych przywilejów, których pozbawiony jest sektor prywatny we Francji. – Komuniści zdają się przegrywać strajk pod względem przekazu telewizyjnego. Mimo dużej obecności w czołowych stacjach telewizyjnych od rana proponują głównie ogólne hasła, takie jak konieczność powrotu do zasad równości i solidarności. To może nie wystarczyć – mówi nasz rozmówca.
Wydarzenia we Francji będziemy relacjonować na bieżąco.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
I będzie to samo co z 26 tygodniami protestów żółtych kamizelek. WIELKIE NIC! Ponadnarodowemu kapitałowi to protesty w jednym, kraju wiszą jak kilo kitu u sufitu. Inwestycje się przerzuci na inny kontynent, papiery dłużne nieposłusznego państwa (które nie potrafi obywatelo-niewolników wziąc krótko za mordeczkę) się sprzeda wywołując inflację jak talala – to i władze szybko się połapią skąd konfiturą pachnie a skąd szaletem zalatuje…
Inie mówcie że kraczę. Już w latach 80 kiedy mówiłem że ta rewolta solidarnościowa szczęścia narodowi (traktowanemu jako całość) nie przyniesie bywałem nazywany ,obrzydliwą czerwoną świnią”.