„Coś bardzo złego dzieje się obecnie na granicy polsko-białoruskiej. Białoruscy żołnierze pchają ludzi na druty. Słychać krzyk kobiety, ktoś użył gazu łzawiącego, polscy i białoruscy pogranicznicy krzyczą na siebie. Słychać bardzo dużo wulgaryzmów”- napisał na Twitterze białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan (tłum. red.)
– Zostań, zostań, won, won mi stąd, dawaj gaz kurwa! Won mi stąd, do siebie kurwo jebana! Ta, dawaj, białoruska szmato, kurwo – krzyczy polski żołnierz na wideo udostępnionym przez Tadeusza Giczana.Białorusin nie pozostaje mu dłużny. – Dawaj kurwa! – woła po rosyjsku, rzuca też kilkoma wulgaryzmami po polsku.
W tle słychać krzyki i płacz kobiety. Białoruscy pogranicznicy poganiają i pchają na druty migrantów. Sytuacja jest bardzo niebezpieczna i napięta, w każdej chwili może dojść do jeszcze większej eskalacji i użycia przemocy.
Nie ma pewności, gdzie dokładnie zostało zrobione nagranie. Mogło powstać w okolicy zamkniętego przejścia granicznego w Kuźnicy Białostockiej, ale też nawet 105 km dalej na południe, w okolicy Starzyny – pisze Giczan.
Wideo wyciekło wczoraj wieczorem, nagrane przez polskich pograniczników. Nie możemy potwierdzić informacji, która ze służb je nakręciła.
Od kilku dni duże grupy migrantów koczują przy samym pasie granicy Polski z Białorusią. Nieustannie dochodzi do aktów przemocy ze strony białoruskich służb wobec bezbronnych osób oraz prowokacji.
Białorusini pchają ludzi na druty, zmuszając do przekraczania polskiej granicy, co próbują udaremnić polskie służby. To już kolejna noc, kiedy migranci – głównie Kurdowie z Iraku koczują w lesie bez żadnego schronienia. Frustracja rośnie, dochodzi do prób przekroczenia granicy.
Również na przejściu granicznym w Kuźnica-Bruzgi nadal koczuje ogromna grupa, próbująca legalnie dostać się na terytorium RP. Przejście jest zablokowane zasiekami z drutu kolczastego a polskie władze i Straż Graniczna nie wpuszczają nikogo. Sytuacja jest tragiczna- wśród migrantów jest dużo osób starszych i dzieci. Wczoraj padła niepotwierdzona informacja o śmieci kilkuletniego dziecka, Kardina Adnana.
Mimo kolejnych apeli organizacji pozarządowych i humanitarnych o utworzenie korytarza humanitarnego i obozów przejściowych, Polska twardo stoi na stanowisku obrony granic przed nieuzbrojonymi osobami, które domagają się ochrony międzynarodowej na terenie RP lub chcą wyjechać dalej, do krajów Europy Zachodniej. Wnioski o azyl nie są przyjmowane, a wszystkie osoby, którym udało się przekroczyć granicę, natychmiast zostają wydalone z Polski.
Something very bad is reportedly happening at the Poland-Belarus border! Belarusian soldiers are pushing migrants onto the fence. A woman is heard shouting, someone is using gas, Polish and Belarusian soldiers are shouting at each other. A lot (!) of swearing. pic.twitter.com/uZnPiQNbmp
— Tadeusz Giczan (@TadeuszGiczan) November 15, 2021
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…