Centrum Dżakarty. Tutaj doszło do zamachu / fot. Wikimedia Commons

Życie w Dżakarcie wraca do normy po wczorajszym zamachu terrorystycznym. Policja i wojsko kontynuują poszukiwania sprawców i zapowiadają jeszcze bardziej zdecydowaną walkę z dżihadystami.

Centrum Dżakarty. Tutaj doszło do zamachu / fot. Wikimedia Commons
Centrum Dżakarty. Tutaj wczoraj doszło do zamachu / fot. Wikimedia Commons

Szef indonezyjskiej policji gen. Tito Karnawian zapewnił, że wszyscy napastnicy, także ci, którzy wczoraj zbiegli z miejsca ataku, zginęli. Z piątki terrorystów, którzy oddalili się z miejsca, gdzie podłożyli bomby, dwóch ostatecznie wysadziło się w powietrze, a trzech zastrzelili policjanci podczas wymiany ognia. Teraz służby bezpieczeństwa zapowiadają uderzenie w komórki terrorystyczne w całym kraju.

Nie sprawdziło się pierwsze założenie, że sprawcy ataku to jedna z lokalnych grup fundamentalistów muzułmańskich, działających tylko w Indonezji. Do uderzenia na Dżakartę przyznało się Państwo Islamskie. Indonezyjska policja twierdzi, że zawiązało ono bliską współpracę ze Wschodnioindonezyjską Grupą Mudżahedinów, której matecznikiem jest wyspa Sulawesi. Liderem spisku i zarazem koordynatorem wczorajszego zamachu miał być Bahrum Naim, obywatel Indonezji, walczących w szeregach ISIS. On pozostaje na wolności; aresztowano natomiast trzech innych mężczyzn, którym zarzucono udział w organizacji ataku.

Liczba ofiar zamachu okazała się najpewniej mniejsza, niż szacowano wczoraj – według najnowszych oficjalnych doniesień jest kilkudziesięciu rannych, ale zginęły tylko dwie osoby. Niezależnie jednak od tego Indonezyjczycy są w szoku. Od 2002 r., gdy krajem wstrząsnął zamach na Bali, krajowa policja zapewniała, że walczy i odnosi sukcesy w walce z terroryzmem. Tymczasem okazało się, że organizacje fundamentalistyczne nie tylko mają się dobrze, ale całkiem poważnie zamierzają rozpętać w Indonezji taki sam horror, jak na Bliskim Wschodzie. Pocieszające jest jedynie to, że jak do tej pory w najludniejszym muzułmańskim kraju świata poparcie dla ekstremistów było marginalne. Zdecydowana większość mieszkańców uważa, że wyznawcy islamu powinni żyć ze wszystkimi w pokoju i stanowczo sprzeciwia się stosowaniu przemocy z powodów religijnych.

[crp]
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…