Instytut Pamięci Narodowej, ustami swego prezesa, obiecuje podwyższenie napięcia w stosunkach polsko-rosyjskich. Likwidacja pomników gwarantuje sukces tego obłędu.
Łukasz Kamiński nie mógł pozostać w tyle, kiedy Polska po raz kolejny potwierdza, że portret najbardziej rusofobicznego państwa świata jest uzasadniony. Ostatnie wydarzenia wokół wypowiedzi ambasadora Rosji skłoniły prezesa IPN do konstatacji, że Polska powinna prowadzić „aktywną politykę historyczną”.
Prezes Kamiński oczekuje, „potrzebne są działania państwa polskiego, aby przeciwdziałać tej propagandzie, która jest skierowana nie tylko pod adresem Polaków”. Po tej wskazówce dla państwa polskiego, prezes IPN przedstawił swój wkład w walkę z rosyjskim zagrożeniem. Instytut pamięci Narodowej chce „jak najszybciej zamknąć sprawę obecności totalitarnej symboliki w przestrzeni publicznej” czyli symboliki państwa radzieckiego. Łukasz Kamiński wyraził oczekiwanie, niczym nieuzasadnione zresztą, że Moskwa zrozumie różnice między cmentarzami armii radzieckiej, które wg opinii prezesa IPN „znajdują się pod opieką”, a pomnikami. Pomniki z kolei, są czytelnym znakiem sowieckiej dominacji nad Polską, wyrokuje Kamiński.
Przy okazji prezes IPN przypomniał o konieczności uchwalenia ustawy eliminującej z ulic nazewnictwo kojarzone z komunizmem lub ZSRR. Poza tym Łukasz Kamiński zadeklarował kampanię informacyjną skierowaną do Rosjan.
Instytut Pamięci Narodowej płynnie włączył się w kampanię antyrosyjską akurat w momencie, kiedy przywódcy Rosji i USA nawiązali na forum ONZ nić trudnego porozumienia. Polska elita, jak zwykle, rychło w czas i z pełnym dyplomatycznym wyczuciem.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Szajba
Najgorsze jest to, że ta szajba jest za nasze pieniądze