Na początku kryzysu jednemu z polskich milionerów marzyło się zawieszenie kodeksu pracy. Kolejne „tarcze antykryzysowe” tylko przybliżają polskich pracowników do takiej społecznej katastrofy. W najnowszej, z nr 4, ma się znaleźć przyzwolenie na obniżenie pensji w firmie nawet o połowę i przez dwanaście miesięcy.

W rozmowie z Małgorzatą Kulbaczewską-Figat Jakub Żaczek, działacz Związku Syndykalistów Polski tłumaczy, do jakich nadużyć już doszło za sprawą niektórych zapisów „tarcz” i co czeka polski świat pracy, gdy rząd nadal będzie chciał za wszelką cenę pomagać biznesowi.

29 maja o godz. 14 Związek Syndykalistów Polski zamierza zebrać oburzonych pod Sejmem – tymczasem warszawski ratusz robi wszystko, by ani nie zarejestrować zgromadzenia, ani go bezpośrednio nie zablokować.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Argentyny neoliberalna droga przez mękę

 „Viva la libertad carajo!” (Niech żyje wolność, ch…ju!). Pod tak niezwykłym hasłem ultral…