Marsz Powstańców Śląskich, organizowany przez Młodzież Wszechpolską i górnośląską strukturę Ruchu Narodowego, nie odbył się zgodnie z planem. Najpierw został zablokowany przez antyfaszystów, a następnie rozwiązany decyzję prezydenta miasta, ku wściekłości organizatorów.
Wszechpolacy i narodowcy manifestowali pod hasłami „Wielka Polska, silny Śląsk” i „Polski Honor, Śląska Duma”, eksponując m.in. portrety Wojciecha Korfantego i Romana Dmowskiego. Wytyczyli trasę z Placu Sejmu Śląskiego pod Pomnik Powstańców Śląskich; wydarzenie zaplanowano kilka dni po rocznicy III powstania śląskiego. Pierwotnie ostatnim etapem wydarzenia miał być piknik i koncert zespołu Nordica. Władze miasta słusznie jednak rozpoznały neonazistowski, rasistowski charakter utworów tego wykonawcy. – Zdecydowanie potępiam sytuację, gdy pod przykrywką „krzewienia patriotyzmu” organizatorzy planowali występ zespołu Nordica, którego członkowie są znani ze skandalicznych, rasistowskich wystąpień. Dlatego podjąłem decyzję, że nie zgodzimy się na organizację pikniku i koncertu – powiedział prezydent Katowic Marcin Krupa 4 maja, informując, że z „patriotycznego programu” aktualny pozostaje tylko marsz.
Stanowisko miasta wybrzmiało wyraźnie jeszcze raz dziś o czternastej, gdy na godzinę przed startem pochodu prezydent Krupa zwołał krótką konferencję prasową. – Katowice są przeciwne faszyzmowi, Katowice są przeciwne nacjonalizmowi. Zdecydowanie potępiam takie działania, by pod przykrywką „promowania patriotyzmu” propagować tak naprawdę rasistowskie hasła – powiedział.
Pół godziny później na nacjonalistów na trasie czekali już działacze i działaczki organizacji antyfaszystowskich, m.in. anarchiści, członkowie partii Razem, partii Zielonych i Obywatele RP. Demonstrujący krzyczeli „Hańba faszystom!” i eksponowali banner „Tu są granice przyzwoitości”. Początkowo, ku zadowoleniu narodowców, funkcjonariusze policji zareagowali na blokadę w doskonale znany uczestnikom takich protestów sposób: siłowym usuwaniem protestujących z drogi, by legalny marsz nacjonalistyczny mógł być kontynuowany.
Uczestnicy kontrmanifestacji blokują trasę Marszu Powstańców Śląskich w #Katowice. Interweniuje policja @zachodni pic.twitter.com/5NtKbSQ044
— Paulina Musialska (@pmusialska) 6 maja 2018
Marsz próbuje ruszyć dalej @zachodni pic.twitter.com/Jl7Z0gn6YF
— Paulina Musialska (@pmusialska) 6 maja 2018
Ostatecznie jednak obecni na miejscu przedstawiciele katowickiego Urzędu Miasta zdecydowali o cofnięciu zgody na przemarsz, powołując się na zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców. To zupełnie inne zachowanie, niż w przypadku Warszawy, gdzie nacjonaliści maszerowali bez problemów, a 1 maja bez reakcji ze strony urzędników pozostał nawet przemarsz jawnych neonazistów, z typowymi dla tego środowiska symbolami (ostatecznie zablokowany, a następnie rozwiązany przez samych inicjatorów).
Narodowcy zareagowali na decyzję wściekłością. „PIS PO JEDNO ZŁO! Skandaliczna decyzja władz miasta! PISowska policja i władze Katowic spacyfikowały legalne patriotyczne zgromadzenie! Nielegalne zgromadzenie środowisk liberalno-lewicowych zostało nietknięte!” – napisali na Facebooku.
Wobec takiego obrotu spraw antyfaszyści opuścili miejsce zdarzenia. Część narodowców zaczekała i mimo wszystko doszła ze swoimi symbolami do pomnika i zrobiła tam sobie wspólne zdjęcie. Przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej z dumą napisali w na Facebooku „Przeszliśmy!”.
Część uczestników marszu dotarła pod Pomnik Powstańców Śląskich w #Katowice @zachodni pic.twitter.com/vqmnQU5sVx
— Paulina Musialska (@pmusialska) 6 maja 2018
Sprawa ma też swój dalszy ciąg w mediach społecznościowych, gdzie poseł-narodowiec Robert Winnicki (m.in. inicjator zapraszania do polskiego Sejmu neofaszystów z Włoch) zażądał od ministra spraw wewnętrznych pilnej interwencji. – Policja w Katowicach ochraniała dziś lewaków blokujących manif.ku czci Powstańców Śląskich 2.Brutalnie interweniowała wobec uczestników marszu a 4 zatrzymała. Wszystko przez to, że prezydent Krupa (kandydat PiS) kazał rozwiązać marsz! – napisał na Twitterze. Spodziewanej reakcji jednak się nie doczekał. Joachim Brudziński uznał, że „policja dobrze wykonuje swoją pracę”. Doradził nawet narodowcom, by w imię swojej dobrej reputacji eliminowali ze swoich szeregów osoby noszące symbole nazistowskie.
Potrzeba pilnej interwencji @jbrudzinski. 1. Policja w Katowicach ochraniała dziś lewaków blokujących manif.ku czci Powstańców Śląskich 2.Brutalnie interweniowała wobec uczestników marszu a 4 zatrzymała.
Wszystko przez to, że prezydent Krupa (kandydat PiS) kazał rozwiązać marsz! https://t.co/cTt0UOMron
— Robert Winnicki (@RobertWinnicki) 6 maja 2018
Panie Pośle gdyby Pan wpłynął na organizatorów narodowych demonstracji,aby skuteczniej eliminowali ze swoich szeregów idiotów eksponujących faszystowskie i nazistowskie symbole to @PolskaPolicja nie musiałaby interweniować.A Ruch Narodowy nie byłby kompromitowany w oczach Polaków https://t.co/AcE1YfR2HL
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) 6 maja 2018
Komentarz Brudzińskiego tylko rozjuszył posła Winnickiego, który przekonuje, że zachowanie prezydenta Krupy kwalifikuje się do wytoczenia mu procesu o przekroczenie posiadanych uprawnień. Dalszy ciąg sprawy, jeśli jakiś nastąpi, powinien być śledzony przez środowiska antyfaszystowskie z największą uwagą.
Krupa de facto przyłączył się do nielegalnej lewackiej blokady, udzielił jej wsparcia politycznego i użył środków administracyjnych do rozbicia legalnej manifestacji – Marszu ku czci Powstańców Śląskich. To jest materiał na poważny proces o nieliche przekroczenie uprawnień. https://t.co/mcvJHJuloO
— Robert Winnicki (@RobertWinnicki) 6 maja 2018
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Skoro manifestacja została rozwiązana, to czy nie powinna zostać rozgoniona spod pomnika później?