Pracownicy Polomarketu przeżyli piekło / wikipedia commons
Bezwzględny wyzysk, przymuszanie do pracy po godzinach i katastrofalna organizacja – taki obraz wyłania się z opowieści pracowników Polomarketu w Bydgoszczy. Co na to organy kontrolne? Państwowa Inspekcja Pracy szukała tak, aby nie znaleźć nieprawidłowości.
Skandalicznie standardy pracy obowiązywały w bydgoskim Polomarkecie od wielu miesięcy. Pracownicy próbowali szukać pomocy w miejscowej jednostce PIP, jednak jakość wykonanej kontroli zakrawa o kpinę. – Co to za kontrola PIP, gdy rozmawia tylko z bojącym się o etat zastępcą kierownika i nowymi sprzedawcami? – pytają byli i obecni pracownicy w rozmowie z „Gazetą Pomorską”, która opisała sprawę jako pierwsza.
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Oto blaski kapitalizmu powinno spalić się tą bude