Autobiografia „kapłana nienawiści” nie będzie sprzedawana w salonach sieci Empik. To efekt wielomiesięcznych starań środowisk aktywistycznych, które zwracały uwagę, że książka promuje postawy niezgodne z zasadami współżycia społecznego.
Dla Jacka Miedlara jest to z pewnością bolesny cios. Były duchowny a obecnie działacz organizacji ekstremistycznej prawicy, pokpiwał sobie z protestów, które urządzali mieszkańcy m.in. Wrocławia czy Łodzi. Międlar „dziękował” im za promocje książki. Dziś okazało się jednak, że to on będzie musiał przełknąć gorycz porażki. Wycofanie z Empiku oznacza bowiem znacznie ograniczenie możliwości dotarcia do masowego odbiorcy. Sieć dysponuje ponad 250 salonami z produktami kultury i rozrywki, co czyni z niej lidera branży, a jednocześnie jest trzecim największym sklepem internetowym i liderem e-commerce w naszym kraju.
W sobotę Empik poinformował o wycofaniu pozycji ze sprzedaży. – Wobec licznych zgłoszeń naszych klientów, co do faktu, że książka ta szerzy mowę nienawiści, a tym samym łamie polskie prawo, zdecydowaliśmy się na zablokowanie jej dostępności do czasu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji – powiedziała dla money.pl rzeczniczka prasowa sieci Monika Marianowicz, która wyjaśniła również dlaczego pozycja o skandalicznym tytule „Moja walka” została w ogóle dopuszczona do obrotu w salonach sieci. – Książka Jacka Międlara pojawiła się w ofercie empik.com oraz innych sklepów internetowych na identycznych zasadach, jak wszystkie pozycje zapowiadane przez polskich wydawców. Nie identyfikujemy się i nie utożsamiamy z prezentowanymi w tytułach opiniami, poglądami, punktami widzenia. Przedstawiają one zdanie autorów, a nie Empiku – powiedziała rzeczniczka.
tu istnieje podejrzenie o łamanie prawa – musimy dokładnie przejrzeć treść książki; stąd decyzja o zablokowaniu dostępności do czasu wyjaśnienia sytuacji. załączam treść oświadczenia pic.twitter.com/ASPbFUAMGp
— Rzecznik Empiku (@RzecznikEmpik) 18 listopada 2018
Co możemy znaleźć w książce byłego duchownego? Z pewnością wyłania się z niej obraz niebezpiecznego narcyza ze skłonnościami megalomańskimi. Międlar, wyrzucony ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy dwa lata temu za antysemickie i nienawistne wypowiedzi, porównuje swoje „męczeństwo” do historii Jerzego Popiełuszki. Epatuje również nienawiścią do wyznawców religii mojżeszowej, pogrom w Jedwabnem nazywa „perfidnym żydowskim kłamstwem”. a polski kler uważa za opanowany przez lobby homoseksualne.
Jacek Międlar przyjął święcenia kapłańskie w lipcu 2015 roku. Wkrótce potem objawiły się jego skrajnie prawicowe poglądy. W sierpniu tego samego roku wziął udział w rasistowskiej defiladzie, która przeszła ulicami Wrocławia krzycząc „Jebać Araba” oraz „Cała Polska śpiewa z nami wypierdalać z uchodźcami”. Przemawiając na wiecu kończącym wydarzenie wołał do tłumu: „Będą o was mówić, że jesteście faszystami! Ja często słyszę, że jestem księdzem faszystą. Bzdura! Niech sobie gadają”. Kilka miesięcy później wygłosił kolejne ociekające nienawiścią przemówienie na Marszu Niepodległości. Po zrzuceniu sutanny kontynuuje działalność w organizacjach skrajnie prawicowych. 11 listopada tego toku był jednym z organizatorów wrocławskiego Marszu dla Niepodległej, na którym stwierdzono głoszenie treści ksenofobicznych i antysemickich.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Z oświadczenia Empiku:” Wszystkie pozycje ukazujące się na polskim rynku sa dostępne na empik.com”. BREDNIA, w którą uwierzy tylko ktoś kto nie miał do czynienia z Empikiem. Bardzo trudno jest wejść do nich, żeby sprzedawali książkę twojego wydawnictwa, liczą się znajomości. A na koniec Empik płaci z takim opóźnieniem, że szkoda gadać. Jedyne co z tego jest, to lans, bo książka w Empiku to coś więcej niż na allegro albo osiedlowej księgarni. Jednak… skąd to się wzięło? Empik to sprywatyzowana dawna państwowa sieć księgarni. Kto pamięta dawny Empik?
„Empik to sprywatyzowana dawna państwowa sieć księgarni”
No to ten kto miał się na tym uwłaszczyć to się uwłaszczył. Transformacja ustrojowa, to był biznes. Dokonaliby tego niezależnie od woli społeczeństwa. Tak to jest jak się wszystko na bolszewickiej „elicie” opiera. Prędzej czy później wywnioskujesz, że lepiej być kapitalistycznym burżujem, niż partyjniakiem.
No nic, przynajmniej nasza polska tradycja socjalistyczna to rząd Daszyńskiego / Moraczewskiego i pierwsze demokratyczne wybory w Polsce. Tylko pogłębione struktury demokratyczne gwarantują stabilność ustroju socjalistycznego.
Tako pisze Nowak: ” że książka promuje postawy niezgodne z zasadami współżycia społecznego”, howgh!
Czy Nowak pomyślał, iż dla wielu milionów ludzi wydawnictwa tyczące gender, lgbt, aborcji, homo ślubów itd są niezgodne „z zasadami współżycia społecznego?” Czy do zakutej pały Nowaka dochodzi, że tego typu akcje jak presja na dystrybutorów aby pewne książki umieszczali na indeksie jest jak walka z wiatrakami? Jesteście Nowak jak cenzor z Mysiej……………………………
I znowu to samo! Zafundowano facetowi darmową reklamę. Teraz dopiero ruszy sprzedaż! Co tam „empik” – jest Internet? Przecież w ten sam sposób duet Rydzyk-Nowak (Robert) zrobili z Grossa milionera! Jak to mawiał Obelix? „Ale głupi, ci Rzymianie!!!
Piotruś-Pan zapewne zapomniał to pochodzące z ust Woltera zdanie: ,, Nie zgadzam się z tym co mówisz, ale oddam życie, abyś miał prawo to powiedzieć.”
I knebluje inaczej myślących, a najchętniej by dla nich Berezę restaurował….
Zaiste dziwne rozumienie wolności wypowiedzi…
Moja prawda jest najmojsza, i jedynie prawdziwa…
I żeby nie było – Międlar to w mojej ocenie zwyczajny świr, jednak kneblowanie gęby (nawet takiej wykrzywionej) w imię poprawności politycznej – to absurd.
Ale tak – najprościej.
Mysia wraca…
Zaraz, zaraz…
Każdy porządny prawicowiec powie Ci, że tylko rząd może prowadzić cenzurę.
Przecież jak w końcu wprowadzimy prawdziwie wolny rynek, to chyba nikt nie wątpi w to, że cenzury nie będzie?
A tu proszę, zonk. To była wewnętrzna decyzja sieci empik, jako prywatnego podmiotu prowadzącego działalność na rynku, żeby wycofać tą pozycję. Zgodnie z doktryną prawicową, żadnej cenzury nie było, tylko strategia biznesowa, indywidualna decyzja. Nie podoba Ci się, ponoć na rynku są alternatywy.
Sami się cenzurują, a będą opowiadać bajki o jakimś wszechmocnym neo-marksizmie, który to ich skrzywdził, a jak przyjdzie co do czego polecą do państwa po pomoc, jak jakiś rok temu próbowali prawicowi YouTuberzy zaapelować do rządu, bo ponoć YouTube był „be”.