Około stu osób uczciło w Zaleszanach pamięć mieszkańców wsi, którzy zginęli w 1946 r. zamordowani przez oddział Romualda Rajsa „Burego”. Była prawosławna modlitwa i okolicznościowa wystawa, zabitych upamiętnili również podlascy aktywiści partii Razem.
Jak co roku w rocznicę napadu oddziału Narodowego Zjednoczenia Wojskowego na Zaleszany (ok. 20 km na południe od Bielska Podlaskiego) we wsi zgromadzili się ludzie, którym nie jest obojętna pamięć o tamtej zbrodni i jej ofiarach. Oddział pod dowództwem Romualda Rajsa na przełomie stycznia i lutego 1946 r. zabił w Zaniach, Szpakach i Zaleszanach 47 osób cywilnych, prawosławnych chłopów pochodzenia białoruskiego. Ponadto we wsi Puchały Stare „żołnierze wyklęci” rozstrzelali trzydziestu furmanów, których wcześniej porwali i zmusili do przewożenia oddziału.
Uroczystość tradycyjnie odbyła się przed krzyżami ustawionymi na miejscu domu, w którym ludzie „Burego” zamknęli mieszkańców Zaleszan, zanim podpalili budynek. Białorusinom udało się jednak z niego wydostać i uciec. We wsi zginęło jednak 16 osób, które nie przyszły na zwołane przez „wyklętych” zebranie, a także dzieci pozostawione w domach. Wśród ofiar była kobieta w zaawansowanej ciąży oraz siedmiodniowe dziecko zostawione w kołysce.
Przebieg krwawego rajdu „Burego” został opisany w wielu historycznych opracowaniach, udokumentowany na podstawie zeznań świadków (zarówno pokrzywdzonych z napadniętych wsi, jak i jego żołnierzy). W 2005 r. nawet IPN, podsumowując śledztwo w sprawie tych wydarzeń, stwierdził, że noszą one znamiona ludobójstwa, gdyż zbrodni dokonano według kryterium pochodzenia i wyznania, i że nie była to żadna „walka o wolną Polskę”. Od kilku lat Instytut prowadzi jednak prawdziwą kampanię wybielania „Burego”, wychodząc z założenia, że każdy, kto walczył z powojennymi władzami Polski, jest bohaterem, niezależnie od wszystkiego. W tym duchu Instytut organizował m.in. spotkania z synem „Burego” czy publiczne „debaty”, zaś „prawdziwi patrioci” ze środowisk nacjonalistycznych przekonują, że „Bury” zabijał wyłącznie komunistycznych kolaborantów.
– Czy naród polski wyciągnął naukę z tego, co działo się podczas II wojny światowej? Patrząc na to, co się dzieje, wydaje mi się, że nie – powiedział podczas uroczystości ks. Mikołaj Kiełbaszewski, proboszcz prawosławnej parafii w Kleszczelach (kilka kilometrów od miejsc zbrodni „Burego”).
O swojej niezgodzie wobec polityki historycznej polegającej na wychwalaniu morderców zaświadczyli obecni w Zaleszanach samorządowcy z Hajnówki i Kleszczel. Przybyła też konsul Białorusi z Białegostoku. Natomiast jedyną organizacją polityczną o zasięgu ponadregionalnym, która przybyła na uroczystości, była partia Razem.
Ważnym akcentem była także prezentacja wystawy dokumentującej miejsca zbrodni „Burego”. Powstała ona w ramach działań inicjatywy Nasza Pamięć prowadzonej przez Białoruskie Towarzystwo Historyczne i portal kamunikat.org. Zamierza ona otoczyć opieką miejsca pamięci zamordowanych prawosławnych, a także spisać i opublikować – po polsku i białorusku – wspomnienia ostatnich żyjących świadków zbrodni.
Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej
Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…
Zaorać IPeeNa!