Wandale zniszczyli pomnik bohatera zwycięskiej wojny z faszyzmem – marszałka Konstantego Rokossowskiego. Zgodnie z dekomunizacyjnymi wytycznymi figura znajdowała się na wystawie plenerowej, była opatrzona odpowiednim opisem. To jej nie uchroniło.
Pomnik Rokossowskiego w Legnicy został wzniesiony w 1978 r. dla upamiętnienia jego czteroletniej służby w charakterze dowódcy stacjonującej w mieście Północnej Grupy Wojsk Armii Czerwonej. Jako że artystycznie był niezbyt udany, w 1987 r. odsłonięto nową figurę, na której Rokossowski ukazany był w polskim mundurze i z buławą. Wśród mieszkańców miasta pomnik budził w pierwszych latach po powstaniu mieszane odczucia, w 1992 r. został zdemontowany. Jednak po blisko 30 latach spory te, zdawało się, wygasły – idea ustawienia Rokossowskiego na wystawie plenerowej, razem z innymi zdekomunizowanymi pomnikami, nie budziła większych kontrowersji (o czym pisaliśmy w reportażu z Legnicy).
Pomnik nie stał jednak długo spokojnie na ekspozycji, należącej do legnickiego Muzeum Miedzi. Zamontowany na wystawie w grudniu 2019 r., pod koniec lipca został zerwany z cokołu i wywieziony z cmentarza, na którym, w sąsiedztwie mogił radzieckich żołnierzy, umieszczono wystawę pomników. Kilka dni później policja odnalazła porzuconą figurę w fatalnym stanie. Marszałek miał urwaną głowę, wyrwano mu również buławę z ręki. Aktu zniszczenia musiało dokonać kilka osób; pomnik waży kilkaset kilogramów. Policja zapewnia, że nadal szuka sprawców tego czynu.
Gdyby chodziło o pomnik polskiego nacjonalisty, zapewne podobny incydent nie miałby prawa się wydarzyć. Jednak Konstanty Rokossowski to dla IPN postać z niechcianej, „czerwonej” historii; na niszczenie jego pomnika, choćby sprowadzonego do roli eksponatu, ciche przyzwolenie jest. Poza Polską Rokossowski zaliczany jest przez bynajmniej niekomunistycznych historyków wojskowości do najwybitniejszych dowódców walczących po stronie aliantów w II wojnie światowej. Dowodził 16 Armią w bitwie o Moskwę w 1941 r., następnie był jednym z architektów radzieckich zwycięstw pod Stalingradem i na Łuku Kurskim. W 1944-1945 r. dowodził 1, a następnie 2 Frontem Białoruskim, biorąc udział w wyzwoleniu Polski spod okupacji hitlerowskiej. W 1949 r. objął stanowisko polskiego ministra obrony narodowej w stopniu marszałka Polski. Wrócił do ZSRR w 1956 r., po wydarzeniach polskiego października. Przez całe życie, będąc oficerem Armii Czerwonej, deklarował narodowość polską.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
To wystawia Polsce „pięknie” świadectwo
W Europie nikt się nie zająknie, że to barbarzyństwo, bo tam są bardzo zajęci pilnowaniem spraw LGBTXYZ…
Lubat …głupolu
…No przecież ty musiałeś głosować na Maliniaka skoro wszystko ci się kojarzy z lgiebiete i krzykaczem w białej koszuli w ferworze walki.I to jeszcze w samym Krakowie?Bo to jest cholera największy problem Polski tak jak imigranci ,Niemcy i inwazja smoleńska Rosjan,i czym nas jeszcze straszył pis?Bakterie,koniecznie bakterie przywiezione z Ukrainy według prezydenta wkręconego przez telefon w swojej limuzynie.Dobrze,że są bohaterowie żołnierze amerykańscy i szansa na powszechny dostęp do broni.Boże …zapomniałem ,o której nadają wiadomości na TVP info?Jak mógłbyś mi przypomnieć byłbym ci wdzięczny<Z góry dziękuję.