Sąd zdecydował się na łagodną karę, ponieważ narzędziem zbrodni był talerz, co zdaniem sędziego Rafała Kraciuka świadczyło o tym, że 58-letni Jan R. ze Starego Kurowa (woj. lubuskie) chciał jedynie pobić, a nie zabić konkubinę.
Do tragedii doszło w listopadzie zeszłego roku. Podczas pijackiej awantury mężczyzna zaczął bić konkubinę, Krystynę Z. talerzem po głowie – naczynie pękło, mężczyzna zadał jej serię ciosów jego ostrą krawędzią, po czym poszedł spać. Ciężko ranna kobieta w nocy wykrwawiła się na śmierć, kiedy Jan R. wstał rano już nie żyła.
Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut zabójstwa i żądała najniższego w tym przypadku możliwego wymiaru kary – ośmiu lat pozbawienia wolności. Sąd jednak zmienił klasyfikację czynu i skazał Jana R. za nieumyślne spowodowanie śmierci i nieudzielenie pomocy. – Na stole leżał nóż. To po niego sięgnąłby oskarżony, gdyby chciał zabić. A jednak sięgnął po talerz. Można więc przypuszczać, że chciał ofiarę pobić, a nie zabić – tłumaczył sędzia Karciuk. Prokuratura zgodziła się z argumentacją sądu i nie zamierza odwoływać się od wyroku. Jan R., o ile będzie się dobrze sprawował, ma szansę wyjść na wolność już za półtorej roku od początku osadzenia.
Rocznie z rąk partnerów i mężów ginie w Polsce 150 kobiet. Popularnymi karami za znęcanie się nad rodziną są kary w zawieszeniu – w tym roku w Drewnowie (woj. warmińsko-mazurskie) mężczyzna z takim wyrokiem zamordował nożem swoją byłą żonę. Również w tym roku sąd w Białymstoku uznał, że mieszkaniec Sokółki spowodował „lekkie obrażenia ciała” zadając swojej małżonce 29 ciosów nożem.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
Bardzo trafnie napisane, nic dodać nic ująć.
A ja proponuję zaprosić „ekspertów” z Francji:
Francuska telewizja France24 podała że dwie aktywistki grupy Femen zakłóciły w sobotę odbywającą się pod Paryżem konferencję islamską. Wdarły się na scenę i w charakterystyczny dla siebie sposób przeszkodziły imamom w dyskusji czy bicie żon jest OK.
Zostały zatrzymane i przekazane policji, zostaną oskarżone. Imam twierdzący że żony bić można – nie.
Niestety francuska telewizja nie podaje do jakich wniosków doszli ostatecznie imamowie, czy należy przylać czy może jednak z trudem się powstrzymać.
Może gdyby obrońca oskarżonego doradził mu przejście na islam, to mógłby motywować pobicie względami religijnymi i wywalczyć uniewinnienie oraz odszkodowanie za obrazę uczuć religijnych?
—————-
Przepraszam za przeklejenie obszernego fragmentu swojego wcześniejszego wpisu, uważam jednak że w tym miejscu również pasuje.
Tym bardziej że portal zazwyczaj broniący praw kobiet (między innymi) z niewiadomych przyczyn na incydent pod Paryżem (Europa?) nagle oślepł i ogłuchł.
Dobry instruktaż dla chcących się pozbyć żony. Zatłuc gadzinę jakimś sprzętem kuchennych ale przedtem położyć na stole siekierę.:) Miłego dnia.