
W siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie premier Morawiecki przedstawił skład nowego rządu. – To kontynuacja dobrej zmiany – powiedział o nowym gabinecie Jarosław Kaczyński.
Nowy-stary premier stwierdził, że w składzie jego rządu zaszło pięć dużych zmian. Bardziej jednak rzuca się w oczy fakt, że kluczowe resorty pozostały w rękach sprawdzonych polityków. Ministrem spraw wewnętrznych i administracji pozostaje Mariusz Kamiński, ministrem obrony narodowej Mariusz Błaszczak, Ministerstwo Sprawiedliwości nadal będzie w rękach Zbigniewa Ziobry.
Głośne protesty w oświacie i służbie zdrowia, jakie miały miejsce podczas poprzedniej kadencji Sejmu, nie przekonały PiS do wymienienia odpowiednich ministrów. MEN nadal będzie kierował Dariusz Piontkowski, a resortem zdrowia – Łukasz Szumowski. Stanowiska zachowali także Piotr Gliński (kultura), Jan Krzysztof Ardanowski (rolnictwo) i Jarosław Gowin (nauka i szkolnictwo wyższe). Również Jacek Czaputowicz w MSZ został na tyle wysoko oceniony, by nie stracić teki. Jadwiga Emilewicz zaś będzie dalej ministrem rozwoju, ale w jej resorcie pojawiły się szczególne działy turystyki i budownictwa. W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów pozostał Michał Dworczyk, infrastrukturą nadal będzie się zajmował Andrzej Adamczyk.
Nowość to Ministerstwo Nadzoru Właścicielskiego, następca zlikwidowanego resortu Skarbu – pokieruje nim Jacek Sasin w randze wicepremiera. Nowe twarze to również Tadeusz Kościński, minister finansów oraz minister rodziny i pracy Marlena Maląg. Ministerstwo Środowiska natomiast podzielono na dwa: Michał Kurtyka będzie kierował nowym podmiotem odpowiedzialnym wyłącznie za wdrażanie OZE, zaś Michał Woś za sprawy lasów, kopalin i łowiectwa. Do kompletu brakuje ministra sportu, zaś ministerstwo energetyki zostało rozwiązane.
– Patrząc po nazwiskach ministrów, nie ma wątpliwości: czeka nas ciąg dalszy: cenzurowania kultury (Gliński), centralizacji nauki (Gowin), pozorowania dialogu społecznego z nauczycielami (Piontkowski), ignorowania bezpieczeństwa pieszych (Adamczyk), afer i skandali w resorcie sprawiedliwości – celnie podsumowuje na Facebooku posłanka-elekt Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Nic dobrego po nowym rządzie nie spodziewają się również związki zawodowe, m.in. Związek Nauczycielstwa Polskiego, który na swoim Facebooku przypomina, że nowy-stary minister edukacji narodowej nie dostrzegał żadnych większych problemów w szkolnictwie i tym bardziej nic nie robił, by je rozwiązywać.
PiS czuje się bardzo pewnie i czuje też za sobą poparcie społeczeństwa. Trudno byłoby w takiej sytuacji się spodziewać gruntownych zmian w rządzącej ekipie.

Sąd Najwyższy otwiera furtkę do karania hierarchów kościelnych chroniących pedofili
Ten ważny wyrok Sądu Najwyższego może stać się początkiem całego procesu, który oczyściłby…
No tak…
Ministrowie jeszcze nie rozpoczęli urzędowania a pani redachtórka już z góry wie – jak będzie wyglądała ich praca!
Marnuje sie tu pani Małgosiu!
Z taką zdolnością przewidywania przyszłości powinna pani co najmniej raz na kwartał w totka trafiać, albo jasnowidzem jak Jackowski z Człuchowa zostać. Bo to i spokój większy i zarobki, praca kiedy się ma wenę, a nie wyrabianie ,,wierszówki” niezależnie od tego czy łeb boli jak szatan…