Myśliwy do więzienia. Nie żyje dziecko

fot. wikimedia commons

Swój finał znalazła tragiczna sprawa z 2015 roku, kiedy w Nieledwi na Śląsku śmiertelnie postrzelono 12-letniego chłopca. Winny jest myśliwy, który nie zabezpieczył strzelby. Został skazany na 2 lata pozbawienia wolności.

Wyrok i tak został złagodzony po apelacji, gdyż sąd wcześniejszej instancji zdecydował, że mężczyzna powinien iść do więzienia na 4 lata. W Nieledwi na Śląsku dwóch chłopców bawiło się niezabezpieczoną w domu strzelbą, należącą do ojca jednego z nich. Strzelba wypaliła w rękach 12-letniego syna myśliwego i śmiertelnie postrzeliła w głowę jego kolegę. Chłopiec nie żyje.

– Do śmiertelnego skutku doszło poprzez pojawienie się łańcucha zdarzeń, których oskarżony nie przewidział, choć powinien, jak niespodziewana wizyta kolegi czy nieodpowiedzialne zachowanie syna – podała w uzasadnieniu wyroku sędzia z Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej. Podkreśliła też, że kara dwóch lat pozbawienia wolności będzie dla skazanego wystarczająca, choć jako były wojskowy, powinien być wyczulony na kwestie bezpieczeństwa i nie popełnić tak podstawowego błędu jak pozostawienie niezabezpieczonej broni w zasięgu nastolatków.

Inna skandaliczna sprawa z udziałem myśliwego miała miejsce kilka dni temu w podwarszawskim Raszynie. W sieci opublikowano filmik, na którym myśliwy w sposób nieumiejętny dobija rannego dzika leżącego przy drodze. Fundacja Ludzie Przeciw Myśliwym złożyła zawiadomienie do prokuratury. Jak twierdzi jej prezes Rafał Gaweł, zwierzę można było przede wszystkim uratować, a nieumiejętne działania myśliwego naraziły je na dodatkowe, niepotrzebne cierpienie.