Bhandari, wiceprzewodnicząca Komunistycznej Nepalskiej Zjednoczonej Partii Marksistowsko-Leninowskiej, została wybrana na prezydenta przez parlament. Po raz pierwszy w historii głową państwa Nepal została kobieta.

Bidhya_Bhandari/wikimedia commons
Bidhya_Bhandari/wikimedia commons

53-letnia Bhandari jest absolwentką studiów politologicznych i ma ogromne doświadczenie w polityce. Jest wieloletnią posłanką, pełniła też funkcję ministra obrony. Jej kariera polityczna rozpoczęła się w 1993 roku, po śmierci jej męża, Madana Bhandari, charyzmatycznego przywódcy Partii Komunistycznej. Jest komunistką i feministką.

Jej rywalem w wyborach był Kul Bahadur Gurung z centrolewicowego Kongersu Nepalu. Gurung zasiadał w Zgromadzeniu Konstytucyjnym – ciele wybranym w demokratycznych wyborach w 2008 roku, którego celem było przekształcenie Nepalu z monarchii w republikę konstytucyjną. Był w demokratycznej opozycji przeciw utrzymującej się do 2008 roku monarchii, spędził wiele lat w areszcie politycznym. Ma 79 lat. Bhandari pokonała go 113 głosami – ją poparło 327, a jego 214 posłów. Za jej kandydaturą głosowali przedstawiciele większościowego rządu partii komuinistycznych-maoistycznej i marsistowsko-leninowskiej.

Bhandari jest drugą w historii Nepalu demokratycznie wybraną prezydentką Nepalu – przez ostatnie 7 lat krajem rządził Ram Baran Yadav z Kongresu Nepalu; tyle czasu zabrało Zgromadzeniu Konstytucyjnemu napisanie nowej ustawy zasadniczej. Jej kształt budzi jednak ogromne wątpliwości, głównie wśród blisko związanych w Indiami mniejszości Madhesi i Tharu. Nepal podzielony został na stany z dużą autonomią, jednak regiony zamieszkiwane przez mniejszości został podzielony, tak że w żadnym z nich ta grupa etniczna nie ma większości, mimo iż w sumie stanowią 40 proc. populacji. We wrześniu Madhesi protestowali w stolicy kraju, Kathmandu – doszło do krwawych zamieszek, policja użyła wobec demonstrantów ostrej broni; były ofiary śmiertelne. Nepal i jego władze – przede wszystkim rządząca koalicja, zostały potępione za łamanie praw człowieka. Kształtem konstytucji i sytuacją w Nepalu zaniepokoiły się również Indie, które boją się konfliktów na tle etnicznym u swoich granic.

Bhandari, określająca się jako feministka, jest także ostro krytykowana za poparcie dla antykobiecego zapisu w nowej konstytucji – według niego obywatelstwo dziedziczy się po ojcu. Dzieci samotnych matek i cudzoziemców nie są oficjalnie uważane za obywateli i obywatelki Nepalu. Artykuł ten wzbudził oburzenie nie tylko organizacji kobiecych, ale także zaniepokoił UNHCR, agencję oenzetowską ds. uchodźców, która stara się przeciwdziałać sytuacji, w której ludzie z jakichkolwiek powodów nie są obywatelami żadnego kraju.

Największym wyzwaniem, przed którym stoi rząd komunistyczny i nowa prezydentka, to podniesienie Nepalu po klęsce żywiołowej – w tym roku krajem wstrząsnęło potężne trzęsienie ziemi, w którym zginęło prawie 10 tys. osób, a ponad 20 tys. zostało rannych. Straty wyliczono na 10 mld dolarów, czyli ponad połowę rocznego PKB kraju.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…