Polskie Radio i TVP Kultura będą zarządzane przez Barbarę Stanisławczyk i Mateusza Matyszkowicza – obydwoje związani są ze środowiskiem radykalnie konserwatywnej prawicy. Swój program ma dostać też Mariusz Max Kolonko.

wikimedia commons/Mariusz Max Kolonko
wikimedia commons/Mariusz Max Kolonko

O Barbarze Stanisławczyk najwięcej powiedzą tytuły jej dwóch ostatnich książek: „Ostatni krzyk. Od Katynia do Smoleńska historie dramatów i miłości” oraz „Kto się boi prawdy? Walka z cywilizacją chrześcijańską w Polsce” (drugą pozycję wydało wydawnictwo „Fronda”). Ich autorka znana jest ze swoich poglądów na temat „ideologii gender”, którą jej zdaniem szerzą media „liberalno-lewicowe”. Matyszkiewicz, nowy szef TVP Kultura, do tej pory był redaktorem naczelnym kwartalnika „Fronda Lux”. Za rozwój kanału odpowiadać ma jego dotychczasowy redakcyjny kolega, Jakub Moroz, związany również z Telewizją Republika.

Wszystko wskazuje na to, że już niebawem w TVP będzie brylować Mariusz Max Kolonko, niegdysiejszy korespondent „Wiadomości” z USA, przez lata kojarzony głównie z charakterystycznym akcentem. Od kilku lat nagrywa on i umieszcza w mediach społecznościowych nagrania z serii „Mówi jak jest”, w których szerzy treści otwarcie rasistowskie i islamofobiczne. Prostym, nieskomplikowanym przekazem zdobył serca wielu fanów, zwłaszcza młodych mężczyzn, głosujących w ostatnich wyborach na Pawła Kukiza i Janusza Korwin Mikkego. Co zabawne, jeszcze nie tak dawno nie miał najlepszego zdania o mediach publicznych. „Władza i publiczna TVP będą szły zawsze razem jak koń i zaprzęg. Przyjdzie nowy prezes albo nowy szef i będzie mieć nowe pomysły na telewizję. Zauważycie to najpierw po zmianie scenografii w studiu, żeby Kowalski wiedział, że przyszło „nowe”, które de facto będzie starą nutą graną na tej samej, zepsutej harmonii. Nowi dziennikarze, nim trochę okrzepną, dostaną kopa na kolejnym zakręcie, a najlepsi z nich pójdą do konkurencji. Ten rollercoaster jest rutynowym systemem pracy firmy, która nie ma ciągłości kadrowej i produkcyjnej. W Ameryce dziennikarz jest lojalny, nie wobec polityki, a wobec stacji i jej menedżerów, którzy dziennikarzowi ufają i go szanują, bo dziennikarz dba i szanuje ich i stację, która wypłaca mu czek. Pojęcie woluntarnej lojalności wobec firmy, czy pracownika, w ogóle w TVP nie istnieje i jest zastąpione co najwyżej pojęciem towarzyskiej koterii. A to jest zjawisko bardzo złe.”- mówił w 2008 roku, kiedy swoją pracę w telewizji publicznej rozpoczynał Tomasz Lis.

[crp]

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. „Wszystko wskazuje na to, że już niebawem w TVP będzie brylować Mariusz Max Kolonko”

    Czyli co wskazuje? Poza zbieżnością poglądową – czy są jakieś inne przesłanki, które by wskazywały na taki bieg wydarzeń? Jeśli są to dobrze by w artykule pojawił się konkret. A jeśli nie ma, to moim zdaniem autor / autorka wyciągają zbyt daleko idące wnioski w artykule rzekomo pełniącym rolę informacyjną…

  2. Poparciem dla islamskiej imigracji lewica pogrzebała swoje szanse wyborcze. Teraz zostanie odepchnięta od koryta (dotacje panstwowe dla fundacji wszelakich)
    No i utrata publicznych mediów. Czas wielkiej smuty idzie

    1. Bez popierania migracji i tak lewica (SLD) by daleko nie zaszła – patrz wybory do parlamentu UE, samorządowe i prezydenckie. SLD i tak równało w dół a gwoździem do trumny była Ogórkowa i Miller co to raz chciał być przystawką (języczkiem u wagi) do PO a innym razem do PIS. Palikociarnia już wcześniej się pruła. Razem była za nowa żeby coś ugrać poza tym walczyła głównie z SLD. A zresztą co to dla lewicy, która chciałaby coś zmienić 5 albo 8% w Sejmie. Chyba tylko żeby brylować w TV.

      Korwin całą kampanie oparł na straszeniu Mahometanami i gówno mu to dało. PIS nie straszył chyba wcale albo mało i wygrał bo miał poparcie KrK i Rydzyka oraz wygrał w internetach nawet z Korwinem.

  3. „Też wyjdę na idiotę, ale powiem, że jestem wystarczająco inteligentny, żeby występować w telewizji, ale nie, żeby ją oglądać. I trochę a propos tego zidiocenia, ja doszedłem do bardzo smutnego wniosku: widz w Polsce ogłupiany od lat, konsekwentnie przez wszystkich, bo tu jest straszna rywalizacja – zdebilenie w jednostce czasu – kto osiągnie największy sukces. Widz w Polsce wybaczy wiele, bardzo wiele, ale jednego nie wybaczy nigdy: nigdy, przenigdy nie wybaczy tego, żeby go potraktować poważnie.” – skoro już tak sobie cytujemy Lisa. Sugerowanie że do młodych mężczyzn dociera tylko prosty i nieskomplikowany przekaz jest niesmaczne i prymitywne – takie kapanie jadem które w dodatku pachnie zwykłą zazdrością.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty

W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…