Syryjskie Siły Demokratyczne szykują się do uderzenia na ostatnie większe terytorium kontrolowane przez Państwo Islamskie. Zajęcie wioski Baghuz na brzegu Eufratu będzie miało znaczenie strategiczne i symboliczne, ale nie rozwiąże automatycznie wszystkich problemów z terrorystami.
Ostatnia grupa dżihadystów oraz cywilów, którzy postanowili do końca pozostać przy Państwie Islamskim, bojąc się konsekwencji pojmania przez Kurdów lub przez wojsko syryjskie, wycofała się na tereny wiejskie w prowincji Dajr az-Zaur, tuż nad granicą syryjsko-iracką. Kontrolowany przez nich obszar systematycznie topnieje. Dowódcy kurdyjskich Syryjskich Sił Demokratycznych zapowiadają, że największa z wiosek, Baghuz, zostanie już w ciągu najbliższych godzin oczyszczona z terrorystów. Walki trwają od piątku wieczorem, a podstawowym problemem dla nacierających Kurdów, mających ogromną przewagę, są tysiące min zostawiony przez IS na drogach i polach.
Fighting between the SDF and ISIS in their last holdout in #Baghouz. It’s probably only a matter of hours before it’s over for ISIS as a ground force in Syria. pic.twitter.com/cW7x9d0NkL
— Jake Hanrahan (@Jake_Hanrahan) 2 marca 2019
Większość terrorystów przebywających w Baghuz przybyła do Syrii z Europy oraz z rosyjskiego Kaukazu Północnego. Ludzie ci wolą zginąć w walce, niż dostać się do niewoli i odbywać następnie kary więzienia w Iraku lub w krajach pochodzenia. W ostatnich dniach Baghuz opuszczały ich żony i dzieci: obywatelki Rosji, Indonezji, Bośni, Egiptu, Kazachstanu oraz Iraku i samej Syrii.
Pictures by @AP’s @felipedana of some of the last women and children to evacuate from #Baghouz before the launch of the final assault on the last IS-held piece of territory in #Syria. pic.twitter.com/gRpB6VbCXB
— zeina karam (@zkaram) 1 marca 2019
– To wcale nie jest koniec Państwa Islamskiego – komentuje sytuację dla „Al-Dżaziry” Sami Nadir, analityk portalu Al-Monitor specjalizującego się w sprawach bliskowschodnich. Eksperci są zgodni: upadek terytorialnej struktury utworzonej przez dżihadystów w Syrii i Iraku nie rozwiązuje problemów, które skłaniały tysiące mężczyzn i kobiet na Bliskim Wschodzie do popierania najbardziej konserwatywnej wersji islamu i krwawych rozpraw z „niewiernymi”. W Iraku nadal aktualne pozostają konflikty etniczne, plemienne i religijne między sunnitami i szyitami. Ani Irak, ani Syria nie dysponują funduszami na odbudowę kraju ze zniszczeń po ostatnich wojnach.
Państwo Islamskie, pokonane w swoich stolicach, zachowało ponadto komórki i sympatyków gdzie indziej. W krajach afrykańskich takich jak Libia ma co najmniej dobre warunki przetrwania. Nie można też wykluczyć nowych zamachów w Europie.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Powinni zostać zatrzymani i osądzeni przez syryjskie trybunały. A że prawo Syrii przewiduje w takich przypadkach karę śmierci… A na co innego – grzecznie pytam – zasługują najemni mordercy?
Może nie jest to zgodne z prawem, ale wypuszczenie tych ludzi stamtąd to eksport bandytyzmu na cały świat.