Wraz z ustawą „500 zł na dziecko” Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej chce też wprowadzić bardziej dokładną kontrolę ze strony OPS-ów nad rodzinami, pobierającymi zasiłki w związku z opieką nad osobami niepełnosprawnymi.
Pracownicy socjalni mają zostać zobowiązani do przeprowadzania szczegółowych wywiadów, dotyczących przede wszystkim tego, czy osoba pobierająca świadczenie na pewno osobiście zajmuje się niepełnosprawnym członkiem rodziny oraz czy na pewno nie podejmuje pracy, nawet dorywczej czy „na czarno”. Żadnej inne zmiany w dramatycznej sytuacji opiekunów (czy raczej opiekunek, biorąc pod uwagę fakt, że rolę tę zwykle pełnią kobiety) dbające o rodzinę Prawo i Sprawiedliwość nie przwiduje.
Obecnie, po wielu protestach i próbach wymuszenia na Platformie Obywatelskiej polepszenia warunków życia opiekunów, wciąż jest bardzo źle. Podzieleni oni zostali na dwie grupy – pierwszą stanowią rodzice dzieci, które urodziły się niepełnosprawne bądź stały się takie przed 18 rokiem życia. Ci obecnie otrzymują 1,2 tys. zł miesięcznie w ramach tzw. „świadczenia pielęgnacyjnego”, w przyszłym roku kwota ma wzrosnąć o 100 zł. W znacznie gorszej sytuacji są osoby, rezygnujące z pracy, żeby opiekować się niepełnosprawnymi rodzicami czy innym członkiem rodziny, również dzieckiem, jeśli stało się niepełnosprawne w dorosłym życiu. Wówczas przysługuje im zaledwie 520 zł zasiłku opiekuńczego, a i to tylko wtedy, kiedy nie przekroczą progu dochodowego w wysokości 623 zł netto na osobę w rodzinie.
Planowana nowelizacja ustawy o pomocy społecznej ma zobligować pracowników społecznych do tego, żeby dokładniej badali, czy w takich rodzinach nie dochodzi do nadużyć – np. czy znajdujący się w dramatycznej sytuacji opiekunowie nie dorabiają do zasiłku na czarno. Jeśli pojawią się jakiekolwiek wątpliwości, świadczenie zostanie wstrzymane aż do ich wyjaśnienia; pieniądze za ten okres nie będą podlegały zwrotowi, OPS na podstawie danych z wywiadu będzie mógł też świadczenie trwale odebrać.
[crp]Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Jestem u kresu wytrzymałości. Opiekuję się moim chorym najukochańszym mężem już 20 lat. Choroba powoli zabierała mu sprawność. Obecnie, od 7 lat jest chorym leżącym, całkowicie pozbawionym sprawności, z porażeniem czterokończynowym. Od 7 lat jestem samotną całodobową opiekunką Grzegorza. Żyję podwójnym życiem, niestety , doba nie chce się podwoić. A więc żyję podwójnie szybciej i zużywam się tak samo szybciej. Dopóki mąż mógł zostać sam, pracowałam. Potem, już w domu pracowaliśmy jeszcze razem. Pomagałam Grzesiowi w jego pracy zdalnej. Mój mąż pracował nawet na leżąco. Niestety, od 5 lat nie może już pracować ze względu na ciężki stan. Ja parę lat temu wywalczyłam przed Kolegium Odwoławczym świadczenie pielęgnacyjne, które zabrał mi w majestacie prawa, mój nie-mój prezydent Komorowski. O przywrócenie świadczenia walczyłam blisko trzy lata w dwóch sądach wojewódzkich. Sprawę przegrałam, a koszty kancelarii prawnej spłacam do dziś. Na długi związane z leczeniem męża “poszło” nasze mieszkanie. Od 7 lat tułamy się po wynajmach i rodzinie. Mnie, 56-letnią kobietę, utrzymują ostatnio moi bardzo już leciwi Rodzice. Jak się z tym czuję, nie muszę pisać. Renta męża nie wystarcza nawet na jego potrzeby. Rodzice zbliżają się do kresu życia. Jak odejdą, odejdziemy i my. Obiecałam to Grzegorzowi, że nie zazna państwowej opieki i nikt ani nic nas nie rozdzieli. Plan awaryjny mam już opracowany. Moje zdrowie ostatnio mocno się posypało. Nie mam za co leczyć się. Polsko, będziesz winna , tak jak jesteś winna śmierci niejednego, który został przez kolejny bandycki rząd ,w majestacie gangsterskiego prawa, zdeptany, pozbawiony godności i możliwości życia w tym kraju.
I mimo, że nie pobieram ani złotówki wsparcia od Państwa, zapraszam PiS z premierem, prezydentem i prezesem na kontrolę do nas. Będzie ciasno na naszych 10 mkw, użyczonych przez rodzinę, ale pomieścimy się. Jestem już w kawałkach, boję się coraz bardziej. Pospieszcie się z tą kontrolą, bo nie zdążycie…..
Może niech powstanie nowe ministerstwo do prześwietlania opiekunów, bo ciągle tylko słyszę, że mogę być oszustem i tak już od kilku lat, zrezygnowałam z działalności gdzie zarabiałam normalne pieniądze, teraz dostaję 520 zł i czuje sie jak złodziej, który oszukuje państwo.
~aaaa jak można się domyśleć ma gwarantowane 1200 złociszy za to, że „opiekuje się” dzieckiem po jego powrocie z rehabilitacji lub innego ośrodka dziennej pomocy, czyli zje razem z nim kolację, pogadają, później mycie spanie, a rano jak zwykle mycie, śniadanie, zawiezienie dziecka do ośrodka dziennej pomocy lub na rehabilitację, a ~aaaa idzie do pracy z której pobiera kolejne parę złociszy
i ~aaaa nie skontrolują czy i jak sprawuje opiekę gdyż sprawuje ją tak jak gwarantuje mu ustawa i państwo, czyli 1200 złociszy za pół dnia wysiłku bo faktycznie każda opieka nad osobą niepełnosprawną to jest wysiłek.
Jednak inny opiekun np. sprawujący opiekę nad osobą dorosłą już takiej możliwości pójścia do pracy mieć nie będzie z wielu przyczyn: nie gwarantuje tego ustawa, nie może zostawić chorego, gdyż opieka jego trwa 24h.
I ten opiekun będzie przez państwo dokładnie kontrolowany, gdyż dziwnym dla urzędnika jest sprawowanie opieki przez 24h i za zaledwie 520 złociszy.
To jest sprawiedliwość społeczna grzecznie pytam
A tak, bo opieka polega wyłącznie na wspólnej kolacji. W takim samym stopniu, jak opieka nad osobą starszą na graniu z nią w makao.
Pogłębiajcie podziały, zamiast współdziałać z tymi, którzy nie biegają z megafonem. Rząd się ucieszy. Każdy: poprzedni, obecny i następny.
Tylko czy opiekuni dzieci i już nie dzieci nie za dużo żądają. Wystarcza im czasu na pracę na czarno to i powinno na legalne podjęcie zatrudnienia, a tym samym zarobienie na utrzymanie swoich dzieci.Świadczenie pielęgnacyjne nie jest swiadczeniem za fakt posiadania niepełnosprawnego dziecka, tylko za opiekę nad nim. Jest rekompensatą za utracone zarobki, spowodowane rezygnację z zatrudnienia wymuszoną stanem dziecka wymagającego opieki i pielęgnacji. Coś was rozbestwiło to PO z tuskooszustem na czele.
Proszę o niegeneralizowanie. To, że jedna grupa biega i wrzeszczy o więcej nie oznacza, że wszyscy „żądamy za dużo”. To, że część opiekunów pracuje na czarno nie oznacza, że wszyscy tak robią. To taka sama bzdura, jak słynny wnuczek z Gdańska biorący SZO na babcię z Rzeszowa.
Poza tym gdyby była możliwość ustawowa dorobienia do świadczenia opiekuńczego – problem w znacznym stopniu by się rozwiązał.
Pytanie natomiast brzmi: co rozbestwiło Ciebie, że pozwalasz sobie na krytykowanie całej podgrupy, skoro nie jest tajemnicą, że pieniactwem zajmuje się raptem kilkanaście osób? Możliwość wypowiadania się nie pod prawdziwymi danymi?
Bo zasadniczo mogłabym na podstawie świętej wojny niejakiej pani Marzeny K. uznać, że „wszyscy wsadzacie podopiecznych do placówek i chcecie za to świadczenie”. Jak się wówczas poczujesz?
Nie ma komentarzy bo artykuł jest nie calkiem prawdziwy. Ustawa ktora miala wejsc 1 lipca 2015 jest zawieszona bo okazala sie niekonstytucyjna rowniez w tym punkcie. . W projekcie spolecznym opiekun moze podejmowac aktywnosc zawodowa, to jego konstytucyjne prawo. Zamiast szczucia lepiej pomozcie aby nowy lepszy, cywilizowany tj nie czyniacy z opiekuna więznia niewolnika podopiecznego i MOPSu projekt wreszcie zostal uchwalony.
„jest zawieszona bo okazala sie niekonstytucyjna”
Warto jednak najpierw sprawdzić przepisy. Bo raczej „Jest zawieszona, ponieważ nowy rząd nie może kontynuować prac poprzedniego”.
Natomiast co do reszty – trudno się nie zgodzić.