Rząd przygotował projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. 31 grudnia pojawił się na stronach Rządowego Centrum Legislacji. Mrozi krew w żyłach.
AKTUALIZACJA: premier Morawiecki na Twitterze napisał o wycofaniu projektu. Ma on jeszcze być „poprawiony”.
Wnioskodawcą jest minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Elżbieta Rafalska. Nowela niesie ze sobą dwie koszmarne zmiany dla ofiar przemocy: pierwsza to wyłączenie spod definicji przemocy domowej jednorazowego aktu. Aby spełniać nową definicję wynikającą z ustawy, przemoc będzie musiała być cykliczna. Rząd chce, aby było to „powtarzające się umyślne działanie lub zaniechanie, w szczególności narażające tę osobę na niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbek na zdrowiu dokonane przez osobę najbliższą albo inną osobę wspólnie z nią zamieszkującą i gospodarującą”.
Według nowego prawa definicja sprawcy będzie brzmieć następująco: „osoba, która powtarzającym się umyślnym działaniem lub zaniechaniem, w szczególności narażając na niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbek na zdrowiu, narusza prawa lub dobra osobiste osoby najbliższej albo innej osoby wspólnie z nią zamieszkującej i gospodarującej i wobec której w związku z tymi zachowaniami wszczęto procedurę Niebieskiej Karty”. Wychodzi więc na to, że jednorazowe dotkliwe pobicie przemocą w ustawowym rozumieniu nie jest.
Na stronach RCL pojawił się projekt nowelizacji Ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie:
•Przemocą nie będzie jednorazowe pobicie
•Niebieska Karta nie będzie zakładana „z urzędu”, będzie potrzebna zgoda ofiaryTen rząd jest wrogiem kobiet❗️https://t.co/wrhM8l3eaR… pic.twitter.com/3d1gomHdyA
— Sebastian Figaj (@Sebastian_Figaj) 1 stycznia 2019
Właśnie jej dotyczy kolejna szkodliwa zmiana w ustawie: zakładana ma być wyłącznie za zgodą osoby pokrzywdzonej, a nie „z automatu” podczas interwencji. Dodatkowo o wszczęciu procedury zostanie poinformowany sprawca przemocy domowej.
To powrót do nieskutecznych, szkodzących ofierze rozwiązań sprzed wielu lat. Dziś informacji zawartych w „Niebieskiej Karcie” nie można wycofać ani zmienić, nawet na wniosek ofiary. Wynika to m.in. z obawy, że zmiany byłyby dokonywane przez ofiary w wyniku zastraszenia przez sprawców przemocy. Niebieska Karta, stworzona przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i Policję, jest wypełniana podczas interwencji ws. przemocy domowej i może być dowodem, jeśli ofiara złoży doniesienie o popełnieniu przestępstwa.
Dobrowolność jej założenia nie sprawdziła się – pokazała, że ofiary najczęściej obawiają się zemsty za zawiadomienie organów ścigania.
Prace MRPiPS nad ustawą trwały od lipca 2017 r.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Czyli wystarczy przeżyć pierwsze zabójstwo, a potem Rafalska się już zatroszczy. Cały PiS wraz z jego PiSdziectwem.
Porażające,że te intelektualnie chore pomysły powstały w ministerstwie, gdzie teoretycznie powinni pracować ludzie wykształceni. To kwintesencja tej podłej władzy.Wstyd to mało powiedziane, wstyd ,że to się urodziło w głowach ludzi.