Piloci z Irlandzkiego Stowarzyszenia Pilotów IALPA zapowiedzieli strajki 20 i 24 lipca. Ale to nie koniec: oprócz Irlandii, zastrajkują również załogi kabinowe tanich linii w Hiszpanii, Belgii, Portugalii i we Włoszech.

To, co widzieliśmy 12 lipca to dopiero preludium – zapewniają związkowcy z IALPA i współpracującego ze stowarzyszeniem związku FORSA. 24-godzinny strajk przyniósł utrudnienia dla 5 tysięcy pasażerów w szczycie sezonu i 30 odwołanych lotów tylko na trasie Irlandia-Wielka Brytania.

Teraz Ryanair w irlandzkiej centrali zastrajkuje 20 i 24 lipca, a 25 i 26 Belgia oraz południe Europy.

Irlandzcy piloci domagają się zmian w polityce płac, umowy określającej długość urlopów i zasad transferów załóg pomiędzy bazami Ryanaira w Europie oraz w Afryce. Do tego postulują, aby negocjacje z zarządem odbywały się przy udziale niezależnego negocjatora. Na to szefostwo nie chce się zgodzić. W zamian proponuje jednak powołanie specjalnej grupy roboczej, ale związkowcy nie wierzą w szlachetne intencje. Zarząd twierdzi, że protestować chce tylko mała grupa pieniaczy: zaledwie 27 procent spośród zatrudnionych 350 w samej Irlandii.

Ale prawda wygląda nieco inaczej: załogi z innych krajów też są już na granicy wytrzymałości: domagają się, aby irlandzki przewoźnik zatrudniał na umowy na podstawie prawa lokalnego, korzystniejszego dla pracowników. Chcą też zrównania warunków pracy niezależnie od tego, czy personel zatrudnia sam przewoźnik czy pośrednik z zewnątrz.

Pracownicy chcą też podwyżek w związku z dodatkowymi obowiązkami w kabinie: na przykład bezpośrednią sprzedażą biletów. Teraz zamiast być za nią premiowani, stewardzi i stewardessy muszą liczyć się z absurdalnymi karami za zbyt małą liczbę sprzedanych biletów. Prócz tego narzekają na brak urlopów i zwolnień, zbyt krótkie przerwy między zmianami a także na powszechny problem załóg linii lotniczych: opłacanie wyłącznie pracy na pokładzie samolotu, ale już nie poza nim.
We Włoszech strajk potrwa tym razem najkrócej: 24 godziny. W pozostałych krajach potrwa 2 dni.

Co ciekawe, ze strajkiem pilotów Ryanaira zbiegł się w czasie strajk szwajcarskich kontrolerów ruchu lotniczego. Związkowcy ze Skycontrol zapowiedzieli strajki w Genewie, Bernie, Sion i Lugano.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…