Ideologiczna wojna i dyskryminacja mniejszości ważniejsza od rozwoju i promocji regionu? Takie pryncypia przyświecają najwidoczniej włodarzom województwa podkarpackiego, który ogłosili swój region Strefą Wolną od LGBT, mimo, iż wiedzieli, że kosztować ich to będzie utratę środków z Funduszy Norweskich.
Sprawę ujawnił aktywista i dziennikarz Bartosz Staszewski. Okazuje się, że władze województwa uchodzącego za bastion Prawa i Sprawiedliwości, a będącego przy tym jednym z najbiedniejszych regionów naszego kraju, łatwą ręką pozwoliły na pozbawienie podkarpackiego dofinansowania na projekt, który miał być motorem rozwoju turystycznego i przyrodniczego.
„Szlak Karpacki – odkrywanie, promocja i ochrona bogactwa kulturowego i przyrodniczego regionu Karpat” – tak się nazywa przygotowywany od 2018 roku projekt, którego donatorem są tzw. Fundusze Norweskie i Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Kwota, jaka miała przypaść podkarpackiemu mogła robić wrażenie – 8 milionów złotych (1,7 mln euro) na takie działania jak promowanie i ochrona naturalnego i kulturowego dziedzictwa Karpat poprzez lepszą współpracę regionalną, budowanie potencjału i wymianę wiedzy, w szczególności z zainteresowanymi stronami z innych obszarów górskich, takich jak Alpy i Norwegia, przy jednoczesnym zapewnieniu rozwoju społeczno-gospodarczego dla lokalnych społeczności.
Województwo podkarpackie miało być liderem projektu, kierowanego też do innych państw europejskich, m.in. Rumunii, Ukrainy i Słowacji. Jak informuje Staszewski, urząd województwa doskonale wiedział, że uchwalenie ustawy wymierzonej w społeczność LGBT będzie oznaczało zakręcenie kurka z pieniędzmi. Powiadomiła o tym rada Funduszy Norweskich, w wysłanym memorandum.
Marszałek Władysław Ortyl i jego zastępcy uznali jednak, że walka z LGBT jest imperatywem silniejszym od takich spraw jak rozwój regionu. Jak podaje Staszewski, 23 września 2020 r., przekazano polskim władzom, że państwa finansujące Fundusze Norweskie uznały, że wsparcie projektów samorządów, które są “strefami wolnymi od ideologii LGBT” byłoby naruszeniem reguł przyznawania funduszy norweskich. Jednocześnie wyraźnie wskazano, że władze polskie mają zapewnić, aby żaden taki samorząd nie dostał dofinansowania w ramach Funduszy Norweskich.
Polski rząd, ani zarząd województwa, oczywiście się takim obrotem sprawy nie pochwaliły. Kiedy Staszewski wysłał zapytanie do MSZ, ministerstwo odmówiło mu podania informacji, tłumacząc się brakiem interesu publicznego w ujawnianiu takowych. Dziennikarz uzyskał pełny obraz sprawy dzięki informacjom ze strony norweskiej.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…