Strona rządowa obiecała im 500 zł podwyżki i zapewnienie o partycypacji w zarządzeniu przedsiębiorstwem. Na słowach się skończyło. Pracownicy Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie mają poczucie, że ktoś ich oszukał. Wciąż dostają bowiem wypłaty w wysokości zeszłorocznych standardów.
Premierowi Morawieckiemu bardzo zależało, aby spór w Polskich Wodach nie zyskał ogólnokrajowego rozgłosu. Szef rządu obawiał się pojawienia kolejnego punktu na mapie napięć pracowniczych, co w roku wyborczym jest bardzo niebezpieczne. Gospodarz nie zdołał jednak odpowiednio zadbać o swoje włości.
Władze spółki utrzymują, że sprawa podwyżek nie została jeszcze zadekretowana i wszystko musi się rozstrzygnąć w kolejnych turach negocjacyjnych. Związkowcy mają na ten temat inne zdanie. Według nich zarówno zarząd przedsiębiorstwa, jak i przedstawiciele rządu zawarli już porozumienie ustalające wzrost wynagrodzeń na poziomie 500 zł. I wypłat zwiększonych o taką właśnie kwotą oczekiwali na swoich kontach na początku lutego. Niestety, spotkało ich rozczarowanie.
W w spotkaniu, na którym zostały, zdaniem związkowców wynegocjowanie podwyżki uczestniczyli: przewodniczący KK NSZZ „S” Piotr Duda, minister Marek Gróbarczyk, prezes Wód Polskich Przemysław Daca i przewodniczący Krajowego Sekretariatu Zasobów Naturalnych Ochrony Środowiska i Leśnictwa Zbigniew Kuszlewicz.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…